– Niewierna! – zakrzykną mąż i wyrywając z szuflady pistolet zaczął mierzyć w rywala.
– Nie! – krzyknęła żona zasłaniając własnym ciałem kochanka.
– Chyba nie zabijesz ojca własnych dzieci ?!!!…
-
-
Studentka, bliska płaczu po oblanym egzaminie:
– Panie profesorze ja naprawdę nie zasłużyłam na pałę.
– Oczywiście, że nie, ale to jest najniższy stopień jaki przewiduje regulamin. -
W klubie golfowym ktoś czyta gazetę.
– Słuchajcie, tu piszą, że jakiś facet zabił swoją żonę kijem golfowym!
Zapada cisza. W powietrzu wisi jedno oczywiste pytanie. W końcu jeden golfista nie wytrzymuje i pyta nieśmiało:
– Piszą tam, ilu uderzeń potrzebował? -
-
Siedział sobie facet w domu wieczorem zmęczony po pracy, a tu nagle ktoś zapukał do jego drzwi.
Facet otworzył i zobaczył jeża.
– Czego chciałeś? – zapytał facet
– Klej masz?
– Nie mam.
Jeż odwrócił się i odszedł. Zdziwiony facet zamknął drzwi i wrócił do swoich zajęć.
Po chwili znowu ktoś zapukał. Facet otworzył, a tam znowu jeż.
– Czego znowu chcesz? – spytał poirytowany facet.
Na to jeż spokojnie:
– Klej przyniosłem. -
Spotykają się dwaj dziennikarze.
– Kupiłem wczoraj waszą gazetę. – powiada jeden.
– Ach, to byłeś ty! -
Lato, wakacje – Idzie ojciec z synem.
Gorąco jak diabli. Ojciec kupił zimne piwo i pije…
– Tatuś! Kup lody!
– Lody? Do piwa?! -
-
Czy oskarżony przyznaje się do winy?
– Nie, wysoki sądzie.
– Czy był pan kiedyś karany?
– Nie, wysoki sądzie. To była moja pierwsza kradzież. -
-
Jack i Tom piją piwo w salonie, a tu wchodzi kowboj z głową Indianina pod pachą.
Barman zwraca się do nich:
– Nienawidzę Indian. W ostatnim tygodniu spalili mi stodołę i zabili żonę i dzieci. Kto mi przyniesie głowę Indianina, daję mu tysiąc dolców.
Jack i Tom wypijają swoje piwo i idą polować na Indian. Po chwili zauważają jednego. Jack rzuca kamieniem, trafia w głowę i Indianin spada z konia w głęboki wąwóz. Obydwaj idą w ślad za nim, a Tom wyciąga nóż, by zabrać trofeum. Jack mówi:
– Tom, spójrz na to.
– Nie teraz, jestem zajęty.
– Myślę, że naprawdę powinieneś to zobaczyć.
– Dupku, nie widzisz, że jestem zajęty? Mam tysiąc dolarów w ręku.
– Proszę, Tom, popatrz.
Tom patrzy w górę wąwozu, a tam stoi pięć tysięcy Indian. Tom woła:
– O kur…, będziemy milionerami! -
-
W tajdze syberyjskiej na sprawdzianie spotkały się trzy wywiady: amerykański, niemiecki i radziecki.
By wyłonić najlepszy wywiad postawiono im zadanie – przyprowadzić wielbłąda. Wszystkie trzy grupy rozeszły się w różne strony. Po godzinie powraca wywiad amerykański i prowadzi wielbłąda. Poczekali ok. półtorej godziny, patrzą i widzą, że wraca wywiad niemiecki, który też prowadzi wielbłąda. Oba wywiady czekają na trzecią grupę. Mija godzina, druga, czwarta … Słońce zaczyna zachodzić, szaro na dworze. Patrzą i widzą wracający wywiad radziecki, który prowadzi słonia. Przyglądają się bliżej i widzą, że ten słoń strasznie poobijany, pazury powyrywane, oczy podbite … Zdziwieni wielce krzyczą do Rosjan:
– Mieliście przyprowadzić wielbłąda!
A słoń na to:
– Jak boga kocham … Jestem wielbłąd! -
-
Oficer NKWD przeprowadza inspekcję w podległej jednostce.
W podziemiu koszar widzi trzy trupy. Pyta więc po kolei:
– Temu co?
– Zmarł, bo zjadł trujące grzyby.
– A ten?
– Także zjadł trujące grzyby.
U trzeciego widzi w głowie dziury od kul. Pyta zatem:
– A temu, co się stało?
– No ten akurat grzybów jeść nie chciał.