– Zepsuty? – zagaduje znajomy.
– Nie, niosę go do kościoła.
– A to dlaczego?
– Bez przerwy kłamie i kłamie, czas, żeby się wyspowiadał.
-
-
Do Splitu przyjechał turysta i zagaduje miejscowego:
– Gdzie tu mogę kupić wino?
– Widzisz ten kościół na środku?
– Tak.
– No to oprócz kościoła to wszędzie… -
-
Pani w szkole kazała dzieciom dowiedzieć się co to jest alternatywa.
Jasiu zapytał ojca.
– Jasiu, wyobraź sobie, że masz kurnik z tysiącem kur i któregoś razu awaria instalacji wodnej w kurniku. Woda zalewa wszystko i kury toną i jesteś finansowo w plecy.
– Tato, ale co to jest alternatywa?!
– Kaczki, synu, Kaczki! -
Jasio mówi do mamy:
– Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę.
– Nie trzeba, syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki.
– Za późno, mamusiu. Kupiłem ci już perfumy. -
W Warszawie, na rogu ulicy stoi dwóch policjantów z psem.
Podchodzi do nich facet i z uwagą ogląda psa. Ogląda go z boku, z tyłu, zagląda mu pod brzuch, pod ogon. Wreszcie policjanci zainteresowali się gościem.
– Panie, co pan tu tak tego psa prześwietla?
– Znów mnie kumple w maliny wpuścili. Powiedzieli, że tu na rogu stoi pies z dwoma chu*ami. -
-
Szef pyta jednego z pracowników:
– Kowalski, lubicie gorącą wódkę i spocone kobiety?
– Nie, szefie.
– To dobrze, dostaniecie urlop w lutym. -
Biega, krzyczy pan Hilary:
„Gdzie podziały się dolary!?”
Bowiem z racji stanowiska,
Musi dbać, by koncern zyskał.
A tymczasem forsy rzeka,
Gdzieś na boki mu wycieka.
Szuka zatem oszczędności,
W Dystrybucji, w Księgowości.
Budżet obciął już Ha-eR-om,
Normy zwiększa Presellerom.
Skraca produkcyjne linie,
Zwęża ściany w magazynie.
Likwiduje Dział Vendingu,
Tnie etaty w Marketingu.
Co się da centralizuje
Albo też outsoursinguje.
Już zamykać chce depoty,
Już sprzedawać chce pół floty,
Nagle – spojrzał do lusterka,
Nie chce wierzyć, znowu zerka,
I już wie, że zyski zżera
Jego pensja menedżera… -
Dwa tygodnie temu kochaliśmy się z moim facetem bez zabezpieczeń.
Przedwczoraj robiłam test ciążowy i wyszło mi, że jestem w ciąży. Krzyknęłam więc do mojego faceta, który akurat siedział na kiblu:
– Kochanie! Dwie kreski!
– Tutaj też słaby zasięg! – odkrzyknął z kibla.
Wyszedł po 15 minutach, spojrzał na mnie i powiedział:
– Sprawdzę zasięg w ogrodzie.
Wyszedł i do tej pory nie wrócił… -
-
Co to jest skleroza w ZSRR?
– To jest wtedy, gdy człowiek stojąc w przedpokoju z pustą torbą zastanawia się czy miał iść na zakupy, czy właśnie z nich wrócił.
-
Ojciec gimnazjalistki, która zwykle godzinami gada przez telefon, mówi do niej, gdy ta skończyła krótką rozmowę:
– Nie do wiary! Rozmawiałaś tylko piętnaście minut! Czyżbyś poznała jakiegoś małomównego chłopaka?
– Nie, tato, to była pomyłka. -
Samolot zbliża się do Tajlandii i podchodzi do lądowania.
Z głośników słychać głos stewardesy:
– Ostrzegamy państwa, że połowa ludności Tajlandii choruje na HIV, a druga połowa – gruźlicę.
– Co ona powiedziała? – pyta się wnuczka.
Przygłuchawy dziadek odpowiada.
– Żeby brać się tylko za te, które kaszlą. -