Stanął w kolejce do rejestracji. Po kilku godzinach kiedy przyszła jego kolej recepcjonistka się pyta do jakiego lekarza chciałby być skierowany.
– Ja poproszę do kogoś od uszu i od oczu.
– Proszę Pana nie ma lekarzy takiej profesji. Do kogo mam Pana skierować?
– Ale ja proszę do takiego od oczu i od uszu!
– Proszę Pana jest albo od oczu okulista albo od uszu laryngolog. Więc do kogo?
– Ale on musi być od oczu i uszu jednocześnie!
– No dobrze, a jakbym takiego znalazła to co by mu Pan powiedział? W czym można Panu pomóc?
– Mam ostatnio taki problem… Co innego słyszę, a co innego widzę..
-
-
-
-
Do lekarza przychodzi kobieta.
W poczekalni zastaje mężczyznę.
– Czy pan jest ostatni? – Zagaduje.
– Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!
– Ale czeka pan w kolejce?
– Nie, proszę pani, w poczekalni….
– Pytam, czy stoi pan na końcu.
– Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!
– Cham! – Woła zdenerwowana kobieta. – Niech mnie pan w dupę pocałuje!
– Proszę pani… – Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić… -
Sędzia na rozprawie rozwodowej:
– Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys. zł alimentów miesięcznie.
– Świetnie, wysoki sądzie! – odpowiada mąż. – Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie. -
Pewien przejezdny turysta na totalnym zadupiu nie wyrobił zakrętu i wpadł do rowu.
Na jego szczęście akurat obok przejeżdżał furmanką miejscowy zamożny rolnik Bolesław Berdyś, właściciel trzech dorodnych koni. Furmankę ciągnął Roki, młode i silne konisko, aczkolwiek trochę na bakier ze wzrokiem mające. Berdyś postanowił pomóc zamiejscowemu. Podprzągł Rokiego do auta w rowie i cmoka:
– Ciągnij Baśka, ciągnij!
Roki nawet nie drgnie. Stoi bez ruchu. Więc Berdyś rozkazuje:
– Ciągnij Siwy, ciągnij!
Koń podniósł ogon i się odlał. Wtedy Berdyś rzuca nonszalancko:
– Ciągnij Roki, ciągnij …
Dziesięć sekund i Roki wyciąga samochód z rowu. Turysta jest uszczęśliwiony ale kompletnie nie rozumie sytuacji. Więc Berdyś mu tłumaczy po swojemu:
– Roki jest prawie ślepy i jak myśli, że jest tylko sam do roboty, to za cholerę nie pociągnie -
-
Polak, Rosjanin i Niemiec lecą samolotem.
Nagle patrzą a diabeł im piłuje skrzydło
Rosjanin na to:
– ja to załatwię.
Wyszedł dał mu 2000 Rubli. Wchodzi. Patrzy a diabeł jeszcze szybciej piłuje…
Niemiec na to:
– Dobra panowie, ja to załatwię.
Wychodzi daje diabłowi 3000 Euro. Wchodzi, patrzy a diabeł jeszcze szybciej piłuje …
Na to polak:
– Patrzcie i uczcie się …
Wychodzi rzuca grosza a diabeł na to:
– Za takie pieniądze to se sami piłujcie !!!… -
-
-
-
Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy:
– Panie, a jaki to autobus?
– Czerwony.
– No, ale dokąd?
– Do połowy, dalej są szyby. -
-
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, mój mąż jest potrójnym impotentem.
– Jak to możliwe? – pyta lekarz
– Ano tak, tym pierwszym to on był od zawsze, ale ostatnio spadł z drabiny i złamał sobie palec i przygryzł język -