Spotyka Araba na wielbłądzie:
– Przepraszam, do morza daleko?
– Ponad 200 km – mówi Arab.
– No, ładnie, ale plażę to żeście odpierniczyli!
-
-
-
Paradoks korka ulicznego:
– Siedzisz, a jednak stoisz.
Paradoks więźnia w celi:
– Stoi, a i tak siedzi. -
-
Na prerii Indianie złapali łysego kowboja.
Ponieważ nie mogli go oskalpować, zwołali radę starszych i przy ognisku zastanawiają się co z nim zrobić. W pewnej chwili wojownik Bycze Jajo wstaje i mówi:
– Wodzu Orle Pióro! Zróbmy z niego pisankę! -
Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy
Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył
Mercedes zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachu
nie dał rady, przywalił w tył
Z Mercedesa wysiada dwóch byków:
– i co dziadek przyjebałeś?
-tak (cieńkim wystraszonym głosem)
-masz kasę?
-nie
-a ubezpieczenie?
-nie
-a syna?
-mam
-to masz tu komóreczkę, dzwoń po synia to odrobi u mnie bo ty
się do roboty nie nadajesz.
Dziadek zadzwonił, podjeżdzaja 3 Mercedesy S-klasa, wysiada
kilku byków i jeden z nich mówi:
-i co tatuś? Przypieprzył jak cofał? -
-
-
Początkujący myśliwy przed swoim pierwszym polowaniem pyta gajowego:
– Dlaczego naszych naganiaczy nie ma tak długo?
– Żegnają się ze swoimi rodzinami! -
Do apteki wchodzi facet i prosi o możliwość rozmowy z aptekarzem.
Kobieta w okienku mówi:
– Nie zatrudniamy żadnego mężczyzny. Właścicielka apteki jest moją siostrą, a ja jestem farmaceutką. W czym mogłabym pomóc?
– Ale ja mam taką sprawę, że jednak wolałbym porozmawiać z mężczyzną.
– Proszę pana, zapewniam, że podejdę do pana sprawy absolutnie profesjonalnie i dyskretnie. Proszę się nie krępować.
– Rozumiem, w takim razie powiem. Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną ere*cję. Co pani mogłaby mi na to dać?
– Hmm…Proszę poczekać chwilkę, zapytam mojej siostry. Po kilku minutach wraca i mówi:
– Proszę pana. Naradziłyśmy się z siostrą i wszystko co możemy panu dać, to jedna trzecia udziałów w aptece, służbowy samochód i pięć tysięcy zł miesięcznej pensji brutto. -
Do banku wpadają zamaskowani mężczyźni:
– Wszyscy stać i nie ruszać się!
– To napad?
– Nie, fotografia grupowa! -
-
Święty Piotr przychodzi do Boga
Żeby zadać pytanie w kwestii techniczno – konstrukcyjnej:
– Witam, pracujemy nad tymi ludźmi i nie za bardzo wiemy ile nerwów mamy włożyć w dłonie Ewy.
– A ile daliście Adamowi? – pyta Bóg.
– Jakieś dwieście – odpowiada Piotr.
– No to dajcie tyle samo kobiecie.
– Aha, no i jeszcze nie wiemy ile im nawkładać tych nerwów w genitalia.
– A ile dostał Adam?
– Czterysta dwadzieścia.
– No i dobrze, dajcie tyle samo Ewie…
Po chwili Bóg krzyczy za Piotrem:
– Albo wiesz co? Dajcie jej jakieś dziesięć tysięcy. Niech wykrzykuje moje imię za każdym razem jak pójdzie z facetem do łóżka. -
Na progu domu staje żebrak i pyta się:
– Czy łaskawa pani nie ma jakiś starych butów?
– Przecież ma pan na nogach zupełnie nowe.
– No właśnie i psują mi one interes … -