Ma on na sobie największe buty, jakie widziała. Spytała go, czy to prawda, co mówią o tym, że mężczyźni z dużymi stopami są dobrze wyposażeni. Kowboj uśmiechnął się szeroko i powiedział:
– Pewnie, proszę pani. Może przejdziemy się do mojego pokoju hotelowego i udowodnię to pani?
Kobieta chciała przekonać się na własnej skórze i spędziła z nim noc. Następnego ranka dała mu 100 dolarów. Rumieniąc się, kowboj powiedział:
– Dziękuję! To mi naprawdę pochlebia. Jak dotąd nikt nie zapłacił mi za noc ze mną.
– Nie ma się z czego cieszyć. Kup sobie za to buty, które pasują.
-
-
-
Przychodzi pracownica do gabinetu szefa i mówi:
– Proszę mi wybaczyć, ale nie dostałam wypłaty.
A on na to:
– Wybaczam pani. -
Policjantowi urodziły się bliźnięta.
Gdy już dorosły, sąsiad pyta go:
– W jaki sposób rozróżnia Pan swoich synów?
– Zwyczajnie, po odciskach palców. -
Na randce. Ona się spóźnia. Wreszcie jest:
– Kochanie, dużo się spóźniłam?
– Ach, drobiazg. Data się jeszcze zgadza. -
-
Nad przepaścią stoi diabeł w towarzystwie Anglika, Francuza, Niemca i Polaka.
Diabeł mówi do Anglika:
– Skocz.
– Nie skoczę!
– No skocz, dżentelmen by skoczył.
I Anglik skoczył. Diabeł zwraca się do Niemca:
– Skocz.
– Nie skoczę!
– No skocz, dżentelmen by skoczył.
– Nie skoczę!
– To rozkaz!
I Niemiec skoczył. Diabeł zwraca się do Francuza:
– Skocz.
– Nie skoczę!
– No skocz, dżentelmen by skoczył.
– Nie skoczę!
– To rozkaz!
– I tak nie skoczę!
– Ale wiesz, teraz taka moda.
I Francuz skoczył. Diabeł zwraca się do Polaka:
– Skocz.
– Nie skoczę!
– No skocz, dżentelmen by skoczył.
– Nie ma mowy!
– To rozkaz!
– Nie!
– Wiesz, teraz taka moda.
– Nie skoczę i tak!
– Słuchaj… kim ty właściwie jesteś?
– Polakiem.
– Aaa, Polakiem! To wiadomo, że ty nie skoczysz.
– JA NIE SKOCZĘ???!!! -
Zajęcia teoretyczne w jednostce wojskowej.
Prowadzący sierżant wyrywa do odpowiedzi szeregowego Nowaka:
– Nowak, wyobraźcie sobie sytuację. Pełnicie służbę wartowniczą. Jest trzecia w nocy. Nagle widzicie, że w waszym kierunku pełznie jakiś człowiek. Co robicie?
– Odprowadzam majora Bugałę do jego kwatery, panie sierżancie. -
Przychodzi prezes do pracy i pyta sekretarkę:
– Pani Basiu jaki mamy dziś dzień?
– Bezpłodny, panie prezesie. -
-
Granica polsko-białoruska.
Korek na 30 kilometrów.
Czas oczekiwania na odprawę kilkanaście godzin
Zniecierpliwiony polski kierowca TIR-a podchodzi do białoruskiego pograniczniaka :
– Ej .. kolego !
– No szto ?
– Wiesz kiedy Niemcy napadli na Polskę ??
– No znaju … w 1939 …
– A wiesz kiedy napadli na was .. znaczy się wtedy jeszcze Związek Radziecki ?
– No znaju … w 1941 ..
– A wiesz pan skąd się wzięły te dwa lata różnicy ?
– No nie znaju ???
– Przez te wasze pie**olone formalności na granicy !!!!! -
Pewnego ranka, przy śniadaniu, żona pyta męża:
– Kochanie, czy wiesz, jaki jest dzisiaj dzień?
– Oczywiście – żarliwie zapewnił mąż.
Przełknął ostatni kęs kanapki, dopił kawę i wyszedł do pracy. Dwie godziny później posłaniec przyniósł żonie piękny bukiet czerwonych róż. Cztery godziny później posłaniec przyniósł jej pudełko ulubionych czekoladek. A mąż, po powrocie z pracy, zjawił się w drzwiach z piękną, bardzo drogą suknią w dłoni.
– Ach, dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Bez Papierosa w moim życiu. -
-
-
Chodzi facet po chodniku z niedźwiedziem polarnym na smyczy.
– Co pan robisz z niedźwiedziem na smyczy? – pyta przechodzień.
– Szukam faceta, który parę lat temu sprzedał mi malutkiego białego chomika.