– Cy jes kiełbosa?
– Jest, beskidzka.
– Bes cego?
-
-
-
Przychodzi facet do księgarni:
– Poproszę książkę ”Polscy piłkarze mistrzami świata”.
– Fantastyka piętro wyżej proszę! -
Przychodzi Jasiu do taty i pyta:
– Tato, czym się różnią kobiety a mężczyźni?
– No synek, ja mam na przykład rozmiar buta 40 a mama 39. Różnica tkwi pomiędzy nogami. -
-
Brunetka pyta blondynkę:
– Jak się udała twoja pierwsza przejażdżka samochodem?
– Lepiej się nie pytaj! Całą drogę musiałam pchać samochód.
– Jakaś awaria?
– Nie. Zapomniałam wziąć prawa jazdy. -
Przychodzi facet do biura pośrednictwa pracy:
– Macie coś dla mnie? Jestem księgowym…
– Jest posada głównego księgowego w firmie deweloperskiej, wymagane wyższe wykształcenie, perfekt angielski, min. 5 lat doświadczenia.
– Hm… A coś prostszego?
– Jest państwowy instytut, stanowisko referenta księgowego, 2 lata doświadczenia.
– No niestety, a coś jeszcze prostszego?
– O, tu mam coś dla zupełnych idiotów: Ministerstwo Finansów, Departament Podatków Pośrednich, Sekcja VAT. -
Parka stoi przed klatką schodową.
Podziwiają stojący obok samochód. On do niej:
– Zobacz, jaki nowiutki, z różowym szlaczkiem!
– Pewnie jakiś kretyn i złodziej go ma.
– E… kochanie, to dla ciebie. -
-
-
Idzie kobieta do wróżki… Ta rozkłada karty i mówi:
– Oj zgroza, oj bieda!
– Co takiego? – pyta kobieta. – Co pani tam widzi?
– Śmierć! I to pani męża!
– To, to już wiem, nie za to Pani płacę. Przyszłam tu po to, aby się dowiedzieć, czy mnie uniewinnią. -
Skąd dowiedziałeś się, że żona cię zdradza?
– Wróciłem wcześniej do domu od kochanki, bo usłyszałem w pracy dobry kawał. Jak jej opowiedziałem, to ten debil w szafie zaczął się śmiać.
-
-
Andrzej miał grubego i starego jamnika.
Pewnego dnia ten jamnik przychodzi do niego i mówi:
-Słuchaj Andrzej, weź mnie wystaw na wyścigi chartów.
-Zdziwiony patrzy na jamnika…
-No stary, weź mnie wystaw, wygram.
-Gościu myśli, kurde zwariowałem jamnik do mnie gada…
-No weź mi zaufaj, mówię ci, wygram na bank. No uwierz we mnie.
W końcu po paru przemyśleniach doszedł do wniosku, że skoro jamnik do niego gada to musi być wyjątkowy, wiec postawił na niego wszystkie oszczędności i dom w hipotekę.
Przyszedł dzień wyścigu.
Charty popędziły do przodu, zostawiając skundlonego jamnika w tyle.
Kiedy charty dobiegły do mety, jamnik po przeczłapaniu kilku metrów rozpłaszczył się zasapany na ziemi.
Facet wku*wiony na maksa podbiega do swojego jamnika i pyta:
-Jamnik!? Co się do cholery stało???
-Nie wiem Andrzej… naprawdę nie wiem… -
Gabinet dentystyczny.
Pacjent w najdroższym garniturze, ze złotym rolexem wielkości talerzyka na przegubie, spinkami z diamentami jak wiśnie, ze stojącymi obok dwoma ochroniarzami o byczych karkach. Dentysta prosi na fotel i każe otworzyć usta. Patrzy, zagląda, wreszcie mówi:
– Ale w czym mogę panu pomóc? Bo tu same tylko złote zęby, diamentowe koronki… Coś niesamowitego! Czego pan ode mnie oczekuje?
– Sam pan widzi, doktorze, jak to wygląda – odpowiada pacjent. Alarm chciałbym założyć…