– Zdiagnozowano u pana poważną chorobę.
– Tylko nie to!
– Zalecam zdrową dietę i regularne ćwiczenia.
– TYLKO NIE TO!
-
-
Lekarz robi obchód u psychicznie chorych.
– Jak się nazywasz pyta pacjenta?
– Napoleon Bonaparte.
– Kto ci tak powiedział?
– Pan Bóg.
– Ja mu nic nie mówiłem oznajmia pacjent lezący obok… -
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Proszę doktora, cierpię na zaniki pamięci..
– Od kiedy?
– Co od kiedy? -
-
Przychodzi bardzo chudy facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, jestem chyba chory. Jem za dwoje, a nawet troje, a nie tyję.
Lekarz zlecił badania. Na kolejnej wizycie mówi do pacjenta:
– To tasiemiec. Niech pan się nie martwi, da się go wyleczyć. Trzeba tylko pić codziennie mleko i jeść jedno ciastko.
Po tygodniu facet znowu przychodzi do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, to nie skutkuje, nadal mam tasiemca.
– To niech pan pije tylko mleko.
Po kilku dniach, kiedy facet pił tylko mleko, tasiemiec wyszedł na zewnątrz i się pyta:
– A ciacho gdzie? -
Zdziwiony recepcjonista w hotelu – do mężczyzny spacerujcego po holu w pizamie:
Co pan tu robi w tym stroju?
– Jestem somnambulikiem.
– Ale nie może pan tutaj w tym stroju chodzić, bez względu na to, jakiego pan jest wyznania. -
Grupa turystów zabłądziła w górach.
Wieczór zapada, a tu ani śladu człowieka i nadziei na nocleg.
– Mówił pan, że jest najlepszym przewodnikiem po Tatrach! – wścieka się jeden z uczestników wycieczki.
– Zgadza się! Ale to mi już wygląda na Bieszczady… -
-
-
Baca wraca z Afryki i dziennikarz pyta go:
– Jakie zwierzęta tam widzieliście, baco?
Na to baca:
– No to na przykład zebra.
– A jak ta zebra wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– To takie samiusieńkie, tylko że w paski.
– A jakieś inne zwierzę?
– No to np. żyrafa.
– A jak ta żyrafa wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– No to takie samiusieńkie tylko z długą szyją.
– A jeszcze jakieś inne zwierzę?
– No to na przykład krokodyl.
– A jak on wygląda?
– A wicie jak wygląda kuń?
– Wiem.
– No to w ogóle do kunia niepodobne. -
Chłop złapał złotą rybkę:
– Puść mnie, puść! – prosi rybka. – Spełnię każde Twoje życzenie!
Chłop pomyślał. Po chwili mówi.
– Dobra! Chcę wiedzieć, kiedy umrę?
– Tego nie mogę Ci powiedzieć, ale mogę Ci powiedzieć, co będziesz robić po śmierci.
– No dobra, co?
– Będziesz sędzią hokejowym! – odpowiedziała rybka.
– Ale ja nie znam zasad tej gry! – zdziwił się chłop.
– No to ucz się ucz, bo za dwa dni masz pierwszy mecz. -
-
Mówi kolega do kolegi:
– Dziś o mało co nie spaliłem się ze wstydu w pracy…
– A co się stało?
– Szef tak mnie opierniczył, że z przyzwyczajenia powiedziałem: „Tak, kochanie”… -
Kowalski przyjechał na urlop z wojska i pytają go jak tam jest.
Opowiada że ciężko. Jedzenie kiepskie, ciągle ganiają ale najgorsza jest
wojskowa organizacja zajęć. Wszyscy pytają na czym ona polega, ale Kowalski twierdzi, że tego nie można wytłumaczyć, ale postara się zademonstrować. Następnego dnia o czwartej rano słychać przeraźliwe wycie syreny i bicie dzwonu. Wystraszeni ludzie biegną na plac, a tam Kowalski wali w dzwon i kreci syreną. Kiedy już wszyscy się zebrali przestaje się tłuc i mówi.
– Dzisiejszy plan zajęć jest następujący: ja i Nowak idziemy na ryby, a pozostali mają wolne… -
Przychodzi pacjent do farmaceuty prosto od lekarza. Farmaceuta pyta się:
– Kiedy pan był u lekarza?
– Przed chwilą.
– On wypisał mi panie magistrze receptę, której ja nie rozumiem.
Na recepcie jest napisane tak: WNDDBJMITGPZPK Farmaceuta podpity rozszyfrował receptę:
– Wrzód na dupie, daj byle jaką maść i tak gówno pomoże, z poważaniem Konrad.