Kobita pyta:
– Kochasz bardziej mnie czy ziemniaka?
– Ciebie.
Kobita nie wierzy i pyta dlaczego.
– Bo ziemniak to tylko marzenie, a ty jesteś tutaj naprawdę.
– Ale chłopa nie ma. Jest tylko halucynacja z niedożywienia. I śmierć. Takie jest życie.
-
-
Chciałabym coś praktycznego do pokoju dziennego – mówi kobieta w sklepie z dywanami.
– A ile Pani ma dzieci?
– Sześcioro.
– To najpraktyczniejszy byłby asfalt. -
Jasiu przychodzi do babci i się pyta:
– Co rodzice robią w nocy?
– Idź mi stąd.
Jasiu poszedł do siostry:
– Co rodzice robią w nocy?
– Idź mi stąd.
Jasiu poszedł do brata:
– Co rodzice robią w nocy.
– Zakradnij się w nocy to zobaczysz.
Rodzice przychodzą do domu tato mówi:
– Ładną masz bułeczkę.
– A ty kiełbaskę.
A Jasiu wyskakuje zza firanki i mówi:
– A może ketchupu? -
-
Rozwścieczony mąż ryczy nad głową nieznanego i skąpo odzianego mężczyzny:
– Czego pan szuka w sypiali mojej żony?
– Awaryjnego wyjścia! -
Do drzwi puka akwizytor.
Otwiera mu na oko 12-letni chłopiec z papierosem w ustach i butelką
piwa w ręku.
Na kanapie za jego plecami leży prostytutka.
– Aaaaa, dzień dobry, młody człowieku. Czy tatuś albo mamusia są może
w domu? – wyjękuje zszokowany domokrążca
Chłopiec patrzy na niego nieco zaskoczony i mówi:
– A jak ci się, k***a, wydaje? -
– Sensacja! Sensacja! Ruscy wypuścili Sputnika.
– Jaka tam sensacja. Odsiedział swoje, to go wypuścili.
-
-
Kogo będą chować?
– pyta jakiś przechodzień, widząc kondukt pogrzebowy, na czele którego idzie mężczyzna z wilczurem, a za nim kilkudziesięciu mężczyzn.
– Teściową tego z psem…
– A na co zmarła?
– Zagryzł ją ten wilczur…
– Tak? Chętnie bym sobie pożyczył tego psa…
– To ustaw się pan na końcu kolejki -
Czy wiecie jakie zboże rośnie w Wąchocku?
– Jak słupy telegraficzne! Nie, nie tak wysoko. Tak rzadko!
-
Właśnie dostałem wyniki badań.
-Mój organizm produkuje za dużo hormonu szczęścia…
W sumie mnie to cieszy. -
-
Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar.
Wszyscy biegają w panice, wołając:
– Ratunku, pożar!
Tymczasem z boku stoi spokojnie jakiś facet i mówi:
– Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia! -
Król lew zwołał zebranie zwierząt na polance i mówi:
a żaba powtarza : -Zieblaliśmy się tiu wśiści….
Lew spojrzał na żabę i cedzi przez zęby:
-Zebraliśmy się tu wszyscy…
a żaba dalej swoje:
-Zieblaliśmy się tiu wśiści….
Lew w nerwach krzyczy:
-Małe, zielone, z wyłupiastymi oczami wynocha!
A żaba :
-No krokodyl, nie słyszałeś? Wypad! -
Lekcja religii. Pani pyta Marysię:
– Jak nazywała sie mama Jezusa?
– Nie wiem.
– No przecież tak jak ty!
– Kowalska?