– Kochanie! Spotkałam się dzisiaj na skrzyżowaniu z Baśką.
– A co mnie obchodzą wasze babskie sprawy?
– To dobrze, ale blacharz mówi, że samochód będzie dopiero za 2 tygodnie.
-
-
-
Mama mówi do Jasia:
-Jasiu, idź mi kup biustonosz, ale taki, żeby dobrze na mnie leżał!
– Dobrze mamo, pójdę.
Jasiu powtarza sobie biustonosz, biustonosz, aż w końcu potknął się o kamień i mówi:
– Co ja miałem kupić? A, już wiem, listonosz!
Przychodzi do sklepu i mówi:
– Poproszę listonosza.
– Ale listonosz jest na poczcie.
Jasiu przychodzi na pocztę i mówi:
– Poproszę listonosza.
– A jakiego?
– Obojętnie, byleby dobrze na mamie leżał! -
-
Tatusiu, dlaczego babcia biega zygzakiem po ogrodzie?
– Dla ciebie babcia, a dla mnie teściowa. Nie pytaj głupio, tylko podawaj naboje…
-
-
Noc. Mieszkanie w budynku wielopiętrowym na jednym z warszawskich blokowisk.
Zbigniew z żoną Natalią uprawia s*ks. Wielokrotnie. Rano spotyka go na klatce sąsiad, emeryt Janusz.
– Zbychu, słuchaj… Kiedy dymasz swoją żonę, to jej krzyki słychać w całym bloku. Zrób coś z tym!
– Ale co, panie Januszu?
– Usta jej zaklej taśmą albo co…
Następna noc. Zbigniew zakleja usta żonie taśmą i zaczyna akcję. Po pierwszym orgazmie woła:
– Panie Januszu, jest OK?
– Tak – krzyczy zza ściany sąsiad.
Po drugim orgazmie:
– I co, może być?
– Tak.
I tak kilka razy. W końcu pan Janusz nie wytrzymuje:
– Zbyszek, kuźwa, odklejaj taśmę!
– Czemu?
– Bo cały blok myśli, że to mnie dymasz! -
Dwóch wariatów kąpie się nad rzeką:
Nagle jeden z nich zauważa pływające zwłoki:
– O rany, trzeba mu zrobić sztuczne oddychanie!
Wyciągnął rurkę i wsadził ją trupowi w tyłek, po chwili zmęczył się i mówi do drugiego:
– Teraz ty.
– Wiesz co, brzydzę się po tobie.
Po czym wyciągnął rurkę i wsadził drugą stroną. -
-
-
Dwóch kolegów pije wódeczkę u jednego z nich w domu.
Nagle jeden się pyta:
– Ty, Kaziu, po co wisi ta blaszana miska na ścianie?
– To zegar z kukułką. – odpowiada Kaziu.
– Jak to zegar? – dziwi się kolega.
– Zaraz ci pokaże – Kaziu rzucił pustą butelką w miskę, która zaczęła strasznie brzęczeć na ścianie… Po chwili zza ściany odzywa się sąsiad:
– Cholera! Jest czwarta rano! -
Starszy pan stwierdził, że jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z lekarzem, co może na to poradzić.
Lekarz stwierdził:
– Aby móc coś poradzić, muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to zbada w następujący sposób. Najpierw zada pan pytanie z odległości 10 metrów, jeśli żona nie usłyszy to z 8 itd. Wtedy mi pan powie, z jakiej odległości małżonka usłyszała.
Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolację, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza: „W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej. Zobaczymy, czy mnie usłyszy.”
– Kochanie! – woła – Co jest dziś na kolację?
Bez odpowiedzi.
Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi.
Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi, staje tuż obok niej i pyta:
– Kochanie, co dziś na kolację?
– Kurczak! Szósty raz k***a mówię, że kurczak!!! -
-
-
Dzwoni telefon:
– Policja?
– Tak. Słucham.
– Niech mi pan powie, czy to jest normalne? Od kilku miesięcy jeden facet trąbi o szóstej rano w swoją trąbkę i budzi ponad setkę ludzi. Czy nie można coś z tym zrobić?
– Oczywiście, zaraz przyjedziemy. Proszę podać adres.
– Koszary, jednostka wojskowa…