Opowiada że ciężko. Jedzenie kiepskie, ciągle ganiają ale najgorsza jest
wojskowa organizacja zajęć. Wszyscy pytają na czym ona polega, ale Kowalski twierdzi, że tego nie można wytłumaczyć, ale postara się zademonstrować. Następnego dnia o czwartej rano słychać przeraźliwe wycie syreny i bicie dzwonu. Wystraszeni ludzie biegną na plac, a tam Kowalski wali w dzwon i kreci syreną. Kiedy już wszyscy się zebrali przestaje się tłuc i mówi.
– Dzisiejszy plan zajęć jest następujący: ja i Nowak idziemy na ryby, a pozostali mają wolne…
-
-
Rozmawiają dwaj wędkarze:
– Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
– A ja węgorza, który miał 4 metry!
– Niemożliwe!
– To prawda! – potwierdza żona – Józek go cały dzień rozciągał! -
-
Dlaczego w Wąchocku wszyscy mieszkańcy chodzą w kaskach?
– Ponieważ wczoraj w telewizji podali, że ciśnienie spadnie.
-
Spotyka się dwóch znajomych:
– Widzisz i wygrałem tę sprawę o przekroczenie prędkości.
– Ale jak?
– Mój adwokat udowodnił, że przy 200 km/h nie widać znaku ograniczenia do czterdziestu. -
Siema, stary. Co tam słychać? Z zakupów wracasz?
– Tak, moja żona jest w ciąży. Je za trzech.
– Spodziewacie się bliźniaków?
– Nie, zawsze jadła za dwóch. -
-
Ty już mnie nie kochasz! – wzdycha dziewczyna jadąca z chłopakiem przez las na motorze.
– Ależ kocham cię! Dlaczego tak uważasz?
– Bo zawsze w tym zagajniku psuł ci się motor. -
Podczas obrad Samoobrony
w czasie przemowy przewodniczącego, jeden z polityków co pewien czas głośno cmoka. Zniecierpliwieni sąsiedzi zwracają mu uwagę, że tak nie wypada. Na co cmokający odpowiada:
– Nie lubię pieprzenia bez całowania. -
Siedzi malutki pajączek na malutkiej, obwisłej, poszarpanej pajęczynce i płacze.
Spazmy raz po raz wstrząsają jego wątłym ciałkiem. Taki wstyd – chlipie pod nosem, taki wstyd!
Przechodzi drugi pająk.
– Co jest, czemu buczysz?
– Dzisiaj rano… mucha… przeleciała…
– Nie becz, nie ma się co mazać. Jutro zbudujesz większą i lepszą pajęczynę!
– Nie rozumiesz, ku*wa. MNIE przeleciała! Buuuuuu…. -
-
Pani Krysiu, jaką ma pani ładną bluzeczkę na sobie.
– A widział pan na mnie kiedyś cokolwiek brzydkiego?!
– Owszem, prezesa. -
-
Przed jaskinią rozmawia dwóch jaskiniowców.
– Pijemy krystalicznie czystą wodę, oddychamy nieskażonym powietrzem, jemy nieprzetworzone jedzenie – mówi jeden.
– Dlaczego więc do cholery umieramy w trzydziestym roku życia? – dziwi się drugi. -