– Potrzebuję komórkę.
– Model?
– Nie, hydraulik.
-
-
-
Początkujący myśliwy tłumaczy swojemu sąsiadowi:
– Nie ma bardziej chytrych zwierząt od lisa.
Wczoraj przez cały dzień tropiłem jednego lisa, a gdy w końcu go dopadłem, okazało się, że to pies! -
Ojciec z synem idą ulicą. Dziecko całą drogę marudzi:
– Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup…
Ojciec w końcu nie wytrzymuje:
– Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę. -
-
Rozmawiają dwie przyjaciółki blondynki:
– Wiesz, mój Romek prawie mi się wczoraj oświadczył.
– Jak to prawie?
– No tak na pięćdziesiąt procent.
– Czemu na pięćdziesiąt procent?
– Zapytał: Wyjdziesz? -
Kiedy ty zaczniesz lepiej gotować?!
Wszystko takie mdłe, że nie da się tego jeść – pyta mąż z obrzydzeniem odsuwając talerz z zupą.
– No tak, zapomniałam, że nawet zupę ktoś musi za ciebie dopieprzyć – odpowiedziała żona. -
Klient pyta fryzjera:
– Czy będzie mnie pan golił tą samą brzytwą co wczoraj?
– Tak.
– To poproszę o narkozę. -
-
Na bezludnej wyspie ląduje 50 panów i 1 pani.
Po miesiącu pani mówi:
– Panowie dość tych świństw! – I wiesza się na drzewie.
Po następnym miesiącu jeden z panów mówi:
– Panowie dość tych świństw, zakopujemy kobietę!
Po następnym miesiącu jeden z panów mówi:
– Panowie dość świństw, odkopujemy kobietę! -
Diabeł zwołał Anglika, Francuza, Niemca i Polaka.
Zaprowadził ich nad gorący wulkan, w nim wrzała lawa. Mówi do Anglika:
– Skocz.
Anglika na to:
– Nie skoczę.
– Dżentelmen by skoczył. – Anglik skoczył.
Diabeł mówi do Francuza:
– Skocz.
– Nie skoczę.
– Dżentelmen by skoczył.
– Nie skoczę.
– Taka jest teraz moda. – Francuz skoczył.
Diabeł mówi do Niemca:
– Skocz.
– Nie skoczę.
– Dżentelmen by skoczył.
– Nie skoczę.
– Taka jest teraz moda.
– Nie skoczę.
– To rozkaz. – Niemiec skoczył.
Diabeł mówi do Polaka:
– Skocz.
– Nie skoczę.
– Dżentelmen by skoczył.
– Nie skoczę.
– Taka jest teraz moda.
– Nie skoczę.
– To nie skacz.
Polak skoczył. -
Kochanie, chodź tutaj.
Dotknij go. Czujesz jaki twardy?
– No czuję?
– Ile razy Ci mówiłem, żebyś zamykała chlebak? -
-
Ojciec do syna:
– Matka skarży się, że zachowujesz się jakbyś w ogóle nie słyszał, co się do Ciebie mówi.
– Ale tato…!
– Nie tłumacz się, tylko mnie tego naucz. -
U fryzjera:
– Chciałbym się ogolić.
– Znudziła się panu broda?
– Nie, ale zapomniałem już jak wyglądam.