Na drugi dzień pani zbiera prace i oddaje je sprawdzone. Następnego dnia podchodzi pani do Jasia i się go pyta.
– Co tata powiedział za pałę z wypracowania?
Jasiu odpowiada:
– Był załamany bo to on je pisał.
-
-
-
Jasiu mówi do mamy:
– Mamo, tata powiesił się na strychu!
Mama biegnie na strych i nikogo tam nie widzi i mówi do Jasia:
– Jak ty możesz własną matkę straszyć!
A Jasiu na to:
– Prima Aprilis, tata powiesił się w piwnicy! -
Niedźwiedź prosi Zająca.
– Choć ze mną do baru.
Zając:
– Nie bo tam piją.
Niedźwiedź:
– No choć, co ci szkodzi.
Zając:
– Nie bo tam piją.
Niedźwiedź:
– No choć nie będę cię dłużej prosił.
Zając:
– No dobra, ale jesteś za mnie odpowiedzialny.
Wchodzą do baru. Nagle ze środka wychodzi wielbłąd.
Zając:
– O ku**a ja tam nie idę, patrz co z koniem zrobili. -
Ojciec do syna:
– Matka skarży się, że zachowujesz się jakbyś w ogóle nie słyszał, co się do Ciebie mówi.
– Ale tato…!
– Nie tłumacz się, tylko mnie tego naucz. -
-
Polak i Rusek przy wódce chwalili się jakie duże mają przyrodzenie.
Rusek mówi:
– Ja mam 30 cm!
Polak na to:
– A na moim 13 wróbelków siada!
Kiedy już dobrze popili Ruski mówi:
– Wiesz co? Trochę przesadziłem, mam dużego, ale gdzieś tak z 25 cm.
Polak na to:
– Ja też skłamałem, temu trzynastemu się nóżka obsuwa. -
Na ławce leży pijak.
Podchodzi do niego 2 policjantów i mówią:
– Zapraszamy do poloneza
A pijak:
– Dziękuję, ale umiem tylko walca. -
Pewien myśliwy opowiada, jak będąc na polowaniu w Afryce
– Bestia zaatakowała mnie, gdy spałem. Błyskawicznie oplotła mnie swoim cielskiem…
– Jak się od niego uwolniłeś?
– Zrzuciłem mu z nosa okulary i zanim je znalazł, byłem już daleko! -
-
Czy oskarżony przyznaje się do winy?
– Nie, wysoki sądzie.
– Czy był pan kiedyś karany?
– Nie, wysoki sądzie. To była moja pierwsza kradzież. -
Przychodzi wędkarz nad jezioro.
Wycina przerębel i zarzuca wędkę. Mija godzinę i nic. Dupa mu zmarzła, wnet przychodzi drugi wędkarz, obok niego wycina przerębel i zarzuca wędkę. Po chwili: jedna rybka, druga, trzecia …
Ten pierwszy wkurzony mówi:
– Ja już tu jestem godzinę, dupa mi zmarzła, nic nie złowiłem, a ty sobie tu przychodzisz i po chwili złowiłeś tyle ryb. Jak to robisz?!
– Łołałumłae młemłe!
– Co?!
– Łołałumłae młemłe!
– Cooo?!
Ten drugi wypluwa co ma w ustach i krzyczy:
– Robaki muszą być ciepłe! -
Spotyka się dwóch kloszardów, jeden narzeka:
– Kurczę, nawet w czasie urlopu myślę o robocie.
– A jak to się objawia?
– Wczoraj byłem na grzybach, a uzbierałem dwa kosze puszek. -
-
Dzwoni jąkała do strażaków i mówi:
– Poo…poooo!
– Że co? – pyta naczelnik
– Poooo.. poooo…
– Wyraźniej proszę!
– Spłoo…spłoo… Spłonęło…