Jedna z nich wsadza palec do wody i mówi:
-Fuj! Jaka słona!
Druga przynosi torebkę cukru i wsypuje ją do morza. Znowu wsadza palec i mówi:
– Dalej jest słona!
– Dziwisz się? Przecież nie zamieszałaś!
-
-
-
Mąż mówi do żony:
– Czy zdjęłaś już majtki bo zaraz hydraulik przyjdzie ?
– A co nie mamy już pieniędzy ?
– Pytam czy z kaloryfera zdjęłaś ? -
Do szpitala psychiatrycznego przyjeżdża nowy pacjent.
Kaftan bezpieczeństwa, ślini się, coś majaczy kiwając się przy tym. Lekarz pyta:
– A co mu?
Na to drugi lekarz:
– Nauczyciel, matury sprawdzał. -
Babcia z dziadkiem przyłapali wnuka na oglądaniu filmu dla dorosłych
Po obejrzeniu sceny do końca dziadek zamaszyście uderzył babcię w głowę:
– A to za co…?!
– Za co?! Całe życie mi wmawiałaś, że się tak nie da, bo się udusisz. -
-
Idzie student na wykłady, spotyka swojego kumpla, też studenta.
Pyta się:
– Gdzie idziesz?
– Na piwo.
– Ty to masz dar przekonywania. -
Dwóch facetów opalało się w górach na golasa no i przypiekli sobie co nieco.
Poszli do Gaździny i pytają: Gązdzino macie zsiadłe mleko?
-Ano mom
-To to sprzedajcie nam ale w płaskich miseczkach.
Zdziwiona gaździna się zgodziła i patrzy jak faceci zamaczają swoje genitalia w zsiadłym mleku.
Patrzy, patrzy i w końcu mówi.
-Jak się chłopy spuscajm tom juz widzioła, ale jak tankują to pirsy roz widze. -
Ucieka dwóch wariatów z wariatkowa…
….przechodzą pod oknem portiera. Nagle jeden się potyka, a portier pyta:
– Kto tam?
– Miauuu… – odpowiada jeden wariat.
Przechodzi drugi i też się potyka.
– Kto tam?! – pyta portier.
– Drugi kot – odpowiada wariat. -
-
Obywatelu chorąży! Żona do ciebie przyszła!
– Nie „do ciebie”, tylko „do was”!
– Do nas to ona przyszła wczoraj. -
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam problem, że kiedy śpię to chrapię. Co mam zrobić?
– Niech pan zaśnie przy otwartym oknie, to przejdzie.
Na następny dzień facet znowu przychodzi do lekarza, a lekarz mówi:
– I co? Chrapanie zniknęło?
– Chrapanie nie, ale zniknął TV, MP3, mikrofala i DVD. -
Spotykają się koledzy:
– Marian, co tam w pracy?
– A nic… W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
– I co zrobiliście?
– Nic. Ciągle się zastanawiamy. -
-
Rozmawiają dwaj koledzy:
– Słyszałeś? Szef zmarł…
– Tak… i cały czas się zastanawiam: kto jeszcze? no i kto jeszcze?
– Jak to: kto jeszcze?
– No tak, w nekrologu napisali: Wraz z nim odszedł jeden z naszych najlepszych pracowników.