Po kilku minutach pani polonistka pyta:
– Jasiu, co było na ostatniej lekcji?
– Zaimki, proszę pani.
– To podaj dwa.
– Kto? Ja?
– Dobrze!
-
-
Festyn. Starsza pani korzysta z usług wróżb.
Obok wypełnionego magią namiotu stoi zięć i popija piwko. Seans się kończy, zasłona się uchyla, kobieta wyraźnie poruszona podchodzi do mężczyzny.
– O mój Boże… Ty wiesz, właśnie się dowiedziałam, gdzie, kiedy i na co umrę! Otóż…
– Nie, nie, nie – przerywa jej zięć. – Niech mamusia nie mówi, mamusia mi kiedyś zrobi niespodziankę. -
-
Dlaczego w Wąchocku wszyscy mieszkańcy chodzą w kaskach?
– Ponieważ wczoraj w telewizji podali, że ciśnienie spadnie.
-
Dwojka gliniarzy patroluje miasto. Jeden z nich mowi do partnera
– Stary,jest problem,hmmm,wiesz,…mam taka grubsza potrzebe a nie mam papieru.
Partner na to:
– Nie masz dziesieciu zlotych?
Potrzebujacy polecial za krzaczek,zrobil co nalezy,wychodzi ubabrany jednak po same lokcie.
– Co ty do diabla robiles tam,nie miales dychy?
– Mialem, jak nie mialem, piec razy po dwa zety do dycha ,no nie? -
W szpitalnej poczekalni siedzi facet i głośno płacze. Inny postanowił go pocieszyć:
– Niech pan nie płacze. Wszystko będzie dobrze.
– Łatwo panu powiedzieć. Przyszedłem oddać krew, a oni przez pomyłkę amputowali mi palec!
Na te słowa niedoszły pocieszyciel zaczął płakać trzy razy głośniej niż jego poprzednik.
– Co się panu stało? Czemu pan teraz płacze? – pyta pacjent bez palca.
– Bo wie pan, ja tu przyszedłem oddać mocz do analizy. -
-
PRL. W gabinecie dyrektora Szydlaka dzwoni telefon.
– Kto mówi? – sprawdza sekretarka.
– Malinowska, koleżanka towarzysza Szydlaka ze szkoły.
– Rozłączcie się, bo kłamiecie. Towarzysz Szydlak nie chodził do żadnej szkoły! -
Jasio podchodzi do dziewczynki i mówi:
– Ale jesteś ładna.
Dziewczynka na to:
– Niestety, nie mogę tego powiedzieć o tobie.
Jasio:
– To zrób tak jak ja… skłam. -
Dyrektor z sekretarką kochają się na biurku w gabinecie.
Nagle włosy się jej wkręciły do niszczarki do dokumentów i biedna krzyczy:
– Warkocz, warkocz!
A dyrektor:
– Wrrrr … -
-
Rozmawia dwóch informatyków, jeden mówi do drugiego:
– Słuchaj, może pożyczysz mi 500 PLN, no powiedzmy 512 tak dla równego rachunku.
-
Śmiechłem Parskłem Co to jest?
Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
– Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
– Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije się gdzieś.
– Ok.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
– Chryste, aleś mi doradził.
– Co się stało?
– Posłuchaj, nie dość, ze strąciłem kasę na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
– A jaki jej samochód kupiłeś?
– No, syrenkę.
– Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
– Ok. Teraz kupię jaguara.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
– Rany Julek, jaki jestem szczęśliwy!
– Co, nie żyje? A nie mówiłem?
– Ufff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał. -
Po latach spotykają się koledzy z klasy:
– Hej, Heniek, jak ci się powodzi?
– Bardzo w porządku, mam sieć sklepów i nieźle zarabiam.
– Jak tego dokonałeś? Przecież przez matmę siedziałeś parę razy w tej samej klasie.
– Wiesz, kupuję w Chinach duperele po złotówce i sprzedaję tutaj po cztery złote. No i z tych trzech procent jakoś żyję. -