– Panie doktorze, jestem chyba chory. Jem za dwoje, a nawet troje, a nie tyję.
Lekarz zlecił badania. Na kolejnej wizycie mówi do pacjenta:
– To tasiemiec. Niech pan się nie martwi, da się go wyleczyć. Trzeba tylko pić codziennie mleko i jeść jedno ciastko.
Po tygodniu facet znowu przychodzi do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, to nie skutkuje, nadal mam tasiemca.
– To niech pan pije tylko mleko.
Po kilku dniach, kiedy facet pił tylko mleko, tasiemiec wyszedł na zewnątrz i się pyta:
– A ciacho gdzie?
-
-
Pewien młody student miał egzamin pisemny.
Siedział sobie w ostatnim rzędzie, więc mógł spokojnie pisać.
– Pss…! Masz pierwsze? – usłyszał w pewnej chwili za plecami.
– Mam.
– To daj. – student przepisał zadanie i podał do tyłu.
Po kilku minutach.
– Pss…! Masz drugie?
– Mam.
– To daj. – student przepisał i podał.
Po kolejnych kilku minutach.
– Pss…! Masz trzecie?
– Mam.
– To daj.
Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:
– Pss…! Zdał pan, prosze indeks… -
Samolot pasażerski spada na ziemie.
Do kolizji zostało parę minut. Kobieta wstaje z fotela i mówi:
– Jeśli mam umrzeć to chce się wtedy czuć kobietą!
Rozbiera się do naga i pyta:
– Jest w tym samolocie ktoś na tyle męski ze sprawi bym poczuła się jak kobieta?
Z fotela obok wstaje facet, ściąga koszule i mówi:
– Masz, wyprasuj! -
-
-
-
Wraca mąż z polowania, a tu żona z kochankiem w łóżku.
– Wyłaź z łóżka! – krzyczy mąż do kochanka.
Kochanek wyskakuje i zasłania dłońmi swoje klejnociki. Mąż ze spokojem celuje z dwururki w te klejnociki. Kochanek krzyczy:
– Nie wygłupiaj się, daj szansę!
Na to mąż do kochanka:
– No dobra, rozbujaj! -
-
-
Facet starał się na kolei o pracę dróżnika.
Jego przyszły szef postanowił przeprowadzić mały test.
– Co by pan zrobił, gdyby się pan zorientował, że dwa pociągi jadą po jednym torze w swoim kierunku? – zapytał.
– Przekierowałbym jeden z nich na inny tor.
– Co jeśli nastawnia by się zepsuła?
– Zadzwoniłbym do najbliższej stacji żeby powiadomili prowadzących pociągi.
– Co jeśli telefon byłby zepsuty ?
– Wtedy pobiegłbym po wujka Leona.
Pytający trochę się zdziwił, ale zapytał:
– A w czym pomógłby wujek Leon?
– W niczym, ale jeszcze nigdy nie widział zderzenia pociągów. -
Hrabia beszta lokaja:
– To skandal, od pół godziny dzwonię i dwonię, a ty nie przychodzisz!
– Nie słyszałem, jaśnie panie.
– To mogłeś przyjść i powiedzieć, że nie słyszysz. -
-
Nauczycielka pyta Jasia:
– Kim jest twój ojciec?
– W zasadzie to nie wiem, czasami myślę, że jest ślusarzem, a czasami, że księgowym.
– Jak to?!
– No, bo wieczorami nóż ostrzy, a rano liczy pieniądze … -
Z dyrektorem cyrku rozmawia przez telefon artysta.
– Chciałbym się u pana zatrudnić.
– A co pan umie robić?
– Umiem połykać metrowej długości miecz.
– Eee, to ograny numer.
– Być może, ale ja mam tylko osiemdziesiąt centymetrów wzrostu. -
Chłopak zabrał dziewczynę do zoo.
Przechodzą obok klatki goryla, który na widok dziewczyny zerwał się i zaczął ryczeć.
– Ty, zobacz jaki napalony. Pokaż mu co nieco, zobaczymy co zrobi.
Dziewczyna odsunęła lekko dekolt, na co goryl zaczął szarpać za kraty i ryczeć.
– Ale się podjarał. Weź się wypnij, to chyba oszaleje.
I faktycznie, dziewczyna wypięła się w kierunku wielkiej małpy, która wpadła w szał. Goryl rozbijał się po całej klatce, prawie ją rozwalając. Bił wielkim łapami w kraty, skakał i ryczał.
Nagle chłopak złapał dziewczynę i wrzucił do środka.
– A teraz wytłumacz mu, że boli cię głowa.