– Więc, ile ma pan lat?
– 30
– A jak długo pan pracował w poprzedniej firmie?
– 35 lat
– Jakim cudem?
– To przez nadgodziny…
-
-
Spotykają się dwie dżdżownice:
– O, dzień dobry Pani Kowalska!
– Co ty idiotko, własnego tyłka nie poznajesz?! -
Blondynka, która pojechała na wczasy, zwraca się do kioskarza:
– Poproszę o pocztówkę przedstawiającą mysz.
– A nie może być zwyczajna, z kwiatkiem?
– Nie, koniecznie musi być z myszą, bo chcę napisać do mojego kotka. -
-
Rozmawiają dwie koleżanki:
– Wczoraj w restauracji musieliśmy długo czekać na stolik.
– Ja z tym nie mam problemu.
Wyjmuję telefon i głośno mówię do słuchawki:
Kochana, przyjdź szybko, Twój mąż tu siedzi z jakąś babą!
Zawsze zwalnia się kilka stolików… -
Wczoraj byłem na grillu u siostry na wsi i czuję się jak nowo narodzony.
– Co masz na myśli?
– Znaleziono mnie nagiego w kapuście. -
Ranek w akademiku. Student pierwszego roku mówi:
– Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy!
Student drugiego roku na to:
– E, pośpijmy jeszcze.
Student trzeciego roku:
– Może skoczmy na piwo?
Student czwartego roku:
– Może od razu na wódkę?
Jako, że nie mogli się dogadać, udali się do studenta piątego roku, by ich rozsądził. Ten zarządził:
– Rzućmy monetą. Jak wypadnie orzeł, pijemy wódkę. Jak reszka – idziemy na piwo. Jak stanie na kancie – śpimy dalej. Jak zawiśnie w powietrzu – idziemy na zajęcia. -
-
Student zdaje egzamin
a że nic nie umiał i profesor nie wiedział jaka ocenę mu dać, bo niższej już nie było to wpisał mu do indeksu ”Osioł”. Student patrzy i mówi:
– No dobrze panie profesorze, podpis już jest, a gdzie ocena? -
Jedzie facet pociągiem.
Zgłodniał, poszedł do Warsu, wciągnął fasolkę po bretońsku.
Wraca do przedziału, ale po chwili czuje, że fasolka zaczyna mu jeździć po żołądku.
Wychodzi z przedziału i zmierza w kierunku toalety.
Naciska klamkę. Zajęte.
Przechodzi do sąsiedniego wagonu. Nieczynne.
Szybszym już krokiem przechodzi cały wagon do następnego WC.
Zajęte. Biegiem do kolejnego ustępu. Nieczynne.
Znów zajęte. Nieczynne. Nieczynne. Zajęte…
Na ostatnich nogach facet wraca do swojego przedziału, w którym siedzi dwóch pasażerów.
Koleś błagalnym głosem:
– Panowie, błagam, siła wyższa, pozwólcie, ja tu w kąciku, na gazetę…
Panowie patrzą po sobie z niesmakiem, ale trudno. OK.
Jeden z nich wychodzi na korytarz, drugi otwiera okno, staje przy nim i zapala papierosa.
Facet skulony w kącie:
– Proszę pana, ale tu jest przedział dla niepalących. -
Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych Chruszczow zwiedza wzorowe gimnazjum.
Właśnie trwa lekcja religii.
– Kim byli Adam i Ewa? – pyta znienacka jednego z uczniów.
– Rosjanami!
– Dlaczego? – ciekawi się Chruszczow.
– Nie dość, że byli goli i bosi, to jeszcze kradli jabłka. -
-
Wchodzi zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Wchodzi drugi zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Wchodzi trzeci zajączek do nory, wali pięścią w stół i krzyczy:
– Hańba!
Mama zajączków się pyta:
– Co się stało, dlaczego hańba?
Na to zajączek odpowiada:
– Niedźwiedź ojcem dupę podtarł. -
Szef mówi do pracownika:
– Wiesz? Ta nowa sekretarka wszystko odłożyła na miejsce i zrobiła mi masaż, a w łóżku jest lepsza niż moja żona.
– A pożyczysz mi jej?
– Pewnie.
Następnego dnia:
– Miałeś racje zrobiła wszystko co kazałem ale w jednym się myliłeś.
– W czym?
– W łóżku nie jest lepsza od Twojej żony. -
Idzie myśliwy do lasu zapolować na niedźwiedzia.
Chodzi, chodzi, aż znalazł. Celuje, strzela. A niedźwiedź się odwraca i mu nic. Podchodzi niedźwiedź do myśliwego i mówi:
– Myśliwy, albo mi się oddasz albo cię zabiję na miejscu!
Myśliwemu życie raczej ważniejsze od tyłka, więc nastawił, ale że następnego dnia mówi, że tym razem weźmie lepszą strzelbę. Więc idzie z lepsza strzelbą do lasu, znajduje misia, strzela, i … Nic, miś znowu karze się nastawić. Po tych zdarzeniach myśliwy sobie obiecuje że następnego ranka z karabinem maszynowym przyjdzie i niedźwiadka ukatrupi. Następnego ranka myśliwy celuje, oddaje dwieście strzałów. Magazynek pusty, myśli, że już po niedźwiadku, a tu niedźwiadek puka od tylu w plecy i mówi:
– Ty, myśliwy, ty tu na niedźwiedzie chyba nie przyszedłeś.