– Oglądałeś wczoraj film ”Między nami jaskiniowcami”?
– Tak, ale miałem pecha. Na dziesięć minut przed zakończeniem było zwarcie i wysiadł prąd w mojej jaskini.
-
-
-
-
Facet rozmawia przez telefon:
– Halo! Towarzystwo ochrony zwierząt?
– Tak, słucham.
– Na drzewie siedzi listonosz i drażni mojego psa. -
-
Starsze małżeństwo położyło się wieczorem do łóżka.
Po kilku minutach facetowi wyrwał się głośny pierd.
– Siedem punktów. – mówi.
Żona się odwraca i pyta:
– Co to miało znaczyć?
– To pierdowy football! Prowadzę siedem do zera!
Po kilku minutach żona puszcza głośnego bąka.
– Przyłożenie! Mamy remis!
Po kolejnych kilku minutach koleś znowu głośno wydalił gazy.
– Ha! Przyłożenie! czternaście do siedmiu!
Żona od razu prrrrrrrryk!
– I znowu remis!
Po pięciu sekundach kobieta puściła cichacza.
– Strzał z pola! prowadzę siedemnaście do czternastu!
Gościu pod dużym napięciem, nie chce przegrać z żoną! Skupia się, ale rezultatów brak … Czas upływa, porażka coraz bliżej, ostatnie spięcie, pot na twarzy i nagle puściły mu zwieracze i do łóżka zamiast bąka wyskoczyło małe, rzadkie gówno.
Żona patrzy na niego i pyta:
– Co to było?
A dziadek na to:
– Koniec pierwszej połowy! Zmiana stron! -
-
Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy:
– Nikomu nie można ufać, nikomu.
Na moment przerywa pranie:
– Nawet sobie. – kontynuuje wściekły – Przecież tylko pierdnąć chciałem. -
Na dachu pałacu prezydenta Polski odbywał się remont.
Uwijali się dekarze wymieniający poszycie. Nagle jednemu z nich zachciało się do łazienki.
– Panie majster! Muszę szybko do kibla na dużą stronę!
– Nim zejdziesz po rusztowaniu na dół, będziesz miał w portkach. Kucnij tu za kominem i rób, a ja Ci poszukam jakiegoś papieru w moim notesie ze zrealizowanymi zamówieniami.- doradził majster.
Robotnik zrobił, podtarł się kartkami od majstra. Niestety, silniejszy podmuch wiatru poniósł jedną z nich i przez otwarte okno wpadła na biurko prezydenta.
– Cholera jasna! – zaklął majster. Leć szybko i weź tą kartkę z biurka póki tam nikogo nie ma, bo będziemy mieli przerąbane!
Dekarz w szalonym tempie pobiegł wykonać polecenie. Po kilku minutach wrócił.
– No i jak? Zdążyłeś?
– Nie zdążyłem! Podpisana! -
Podczas kłótni, żona żeby do żywego dopiec mężowi, mówi:
– Jak umrzesz, natychmiast wyjdę za mąż!
– A co mnie obchodzi nieszczęście obcego człowieka?! -
-
-
Hrabina przyjmuje do pracy nową służącą – dziewczynę z dalekiej wsi.
Okazuje się, że dziewczyna jest czysta, skromna i pracowita.
– Przyjmuję cię. Aha, a czy lubisz kanarki i papugi?
– Ja tam, pani hrabino, jadam wszystko. -
Dostałem wiadomość od żony:
„Czas zakończyć ten związek, to nie ma przyszłości. Zrywam z Tobą”.
Nawet mi ulżyło, gdy po chwili dostałem wiadomość: „Przepraszam, zły numer”. -