– Cyganie ubezpieczają mieszkania
-
-
Dzwoni rano telefon, zaspany facet odbiera i słyszy:
– Dzień dobry, czy to pan zamawiał pobudkę na siódmą rano?
– Tak, a co?
– To szybciutko, szybciutko bo już po dziewiątej. -
-
Na morzu spotykają się trzy rekiny. Pierwszy mówi:
– Wczoraj jak zjadłem takiego jednego francuza to jego perfumy do dziś mi się odbijają.
Na to drugi mówi:
– Ja jak ostatnio zjadłem jednego rosyjskiego generała to tak mi w brzuchu brzęczą te jego medale, że wszystkie ryby na około płosze i teraz chodzę głodny.
Na to trzeci mówi:
– A ja jak ostatnio zjadłem takiego jednego polskiego polityka to miał taki łeb pusty, że już dwa tygodnie nie mogę się zanurzyć. -
Marycha zaszła w ciążę i szczęśliwie urodziła.
Ponieważ je***wa była
kobitka, miała trudności w wskazaniu ojca dziecka, więc na wszelki
wypadek w pozwie do sądu o ustalenie ojcostwa wskazała wszystkich
chłopów ze wsi z sołtysem włącznie. Sąd nakazał więc pobranie krwi
wszystkim panom. Na pierwszy ogień poszedł sołtys. Sołtys w
ambulatorium, a pozostali nerwowo i z niepokojem oczekują swojej
kolejki. Po chwili wychodzi wesoły i uśmiechnięty sołtys i radośnie
już w drzwiach głośno krzyczy;
– Chłopy! Nie bójta się! Nie dojdą, z palca biorą! -
Dwóch juhasów znalazło jeża i kłócą się o nazwę tego zwierzaka:
– To je iglok!
– To je spilok!
Przechodził tamtędy stary baca i usłyszał sprzeczkę. Podszedł i zawyrokował:
– To nie je ani iglok, ani spilok. To je kolcok! -
-
Młoda para przychodzi do urzędu stanu cywilnego. Urzędniczka pyta:
– Czy jesteście należycie przygotowani do tak ważnego kroku w waszym życiu?
– Oczywiście – odpowiada przyszły pan młody. – Zakupiliśmy już dwadzieścia litrów wódki, trzydzieści butelek wina i pięć litrów spirytusu. -
Policjant zatrzymuje do kontroli samochód którym jedzie rodzina
Daje kierowcy alkomat.
– Osiem dziesiątych promila. – odczytuje wynik.
– Panie władzo, macie zepsuty alkomat. – odpowiada stanowczo kierowca. – Niech żona dmuchnie.
– Pańska żona też ma osiem dziesiątych promila. – mówi po chwili policjant.
– Macie zepsute urządzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie.
– Osiem dziesiątych promila. – mówi policjant i zwraca się do kolegi:
– Janek, alkomat nam się zepsuł.
Samochód odjeżdża, a kierowca mówi do żony:
– Widzisz, kochanie. Mówiłaś, żeby Kubusiowi nie dawać. Zobacz, jemu nie zaszkodziło, a nam pomogło. -
Wodociągi?
– Tak, słucham?
– Z kranu płynie woda.
– A co ma płynąć?
– Sądząc po rachunku to k**wa bourbon. -
-
Chłopak mówi do swojej dziewczyny:
– Ale będziemy mieli super walentynkowy wieczór! Mam trzy bilety do kina!
– Po co nam trzy?
– Dla twojej mamy, dla twojego taty i dla twojego brata. -
Przechwalają się trzej mali jaskiniowcy:
– Mój ojciec ma na głowie tyle włosów, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystkie pajęczyny – mówi pierwszy.
– A mój ojciec – mówi drugi – Ma taką długą brodę, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystek kurz z ziemi.
– To jeszcze nic – mówi trzeci. – Mój ma takie długie wąsy że jak gdzieś idzie, to mamuty muszą go mijać na odległość stu metrów! -
Zasady walki politycznej:
1. Jeśli warto o coś walczyć, to tym bardziej warto walczyć nieuczciwie.
2. Nie kłam, nie oszukuj, nie kradnij … Bez potrzeby.
3. Szczera odpowiedź może Ci przysporzyć tylko problemów.
4. Fakty, aczkolwiek interesujące są bez znaczenia.
5. Prawda jest zmienna.
6. Obietnica nie jest gwarancją. -