W gabinecie jest również jej mąż.
– Przed zabiegiem zastosuję znieczulenie miejscowe – tłumaczy chirurg.
– Proszę pana – wtrąca się mąż pacjentki – koszt nie ma znaczenie, niech pan zastosuje znieczulenie zagraniczne.
-
-
Myśliwy chwali się sąsiadowi:
– Podczas ostatniego polowania ustrzeliłem trzy kaczki.
– Dzikie kaczki?
– Dzikie to one nie były, ale ta ich włacicielka? -
-
Blondynki podziwiają księżyc:
-Myślisz że tam jest życie?
-No pewnie, przecież widzisz, że pali się tam światło. -
Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar.
Wszyscy biegają w panice, wołając:
– Ratunku, pożar!
Tymczasem z boku stoi spokojnie jakiś facet i mówi:
– Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia! -
Do tramwaju wchodzi pułkownik.
W tej samej chwili podnosi sie szeregowy.
– Dziękuję, możecie siedzieć.
Sytuacja powórzyła się jeszcze kilka razy, szeregowy ciągle próbował wstać. W końcu porucznik zdenerwował się:
– Siedź, do jasnej cho*ery! Ile razy mam powtarzać?!
– Ale ja miałem wysiąść pięć przystanków wcześniej! -
-
Dziadek stówkę, babcia stówkę,
i kupili motorówkę.
Dziadek wsiadł babka wsiadła
dziadek pierdnął babka spadła. -
Pani w szkole pyta dzieci czy wiedzą co to jest klaustrofobia.
Zgłasza się Marysia:
– Klaustrofobia to lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami.
-Bardzo dobrze! – Chwali pani i zachęca:
– A które z dzieci poda konkretny przykład? Zgłasza się Jasiu.
– Jak ojciec idzie do sklepu monopolowego i całą drogę boi się czy nie będzie zamknięte. -
Do północy oglądałem telewizję.
Żona usnęła. Przychodzę po cichutku do sypialni. Żona nadal śpi. Kładę się delikatnie obok niej, delikatnie ją głaszczę, muskam ustami… Żona, nie otwierając oczu, rozkosznie się przeciąga. I wszystko pewnie byłoby normalnie, gdyby nie przyszedł mi do głowy szatański pomysł.
Nachylam się nad nią i szepcę jej do ucha:
– A gdzie jest twój mąż?
Trzeba było widzieć jej wyraz twarzy… -
-
Pewien człowiek spacerował sobie po plaży, gdy zobaczył całą zakorkowaną butelkę.
Rozejrzał się dookoła i nie widząc nikogo otworzył ją. Z butelki wyfrunął Dżin i odzywa się w te słowa:
– Dzięki twojej uprzejmości jestem wolny! Spełnię jedno Twoje życzenie.
Mężczyzna pomyślał i mówi:
– Zawsze chciałem spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się samolotów, a na statkach dostaję klaustrofobii i choroby morskiej. Gdyby jednak był dojazd autostradą, to bym sobie pojechał.
Dżin zastanowił się i mówi:
– Chyba nie da rady. Ocean jest za głęboki, za dużo materiałów by było potrzeba. Czy nie możesz wymyślić czegoś innego?
Mężczyzna pomyślał jeszcze chwilkę i mówi:
– Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia. Chciałbym zrozumieć kobiety, co je rozśmiesza, czemu płaczą bez powodu, czemu mają taki temperament i w ogóle wszystko.
Dżin zamyślił się:
– Chcesz mieć na tej autostradzie dwa, czy cztery pasy? -
Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie
– A więc wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa.
– A może dwie?
– Ostatnio, jak wzięliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa.
– No to psów nie weźmiemy.
– Dobra, a więc wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa.
– A może trzy?
– Czy nie pamiętasz, że kiedyś, jak wzięliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę?
– Możemy nie brać broni!
– W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa.
– A może weźmiemy jednak cztery?
– Jak wzięliśmy kiedyś cztery, Mietek, wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę!
– Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu!
– Zgoda. Więc podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, bierzemy cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy. -
Policjant: Gdzie pan był wczoraj pięć po ósmej wieczorem?
Podejrzany: Punktualnie o ósmej wszedłem do łóżka by odbyć stosunek z żoną.
Żona podejrzanego: Potwierdzam. Ale swoją drogą, kochanie, sama jestem ciekawa, gdzie byłeś pięć po ósmej. -