– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka–nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek–prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy…
-
-
Dziewczynka: Ile ma pan lat.
Lekarz: 50
Dziewczynka: Ale jest pan stary.
Lekarz: Może i tak, ale ty i tak umrzesz przede mną. -
-
Halo, Kamil? Siema.
– Cześć.
– Mam do ciebie prośbę: nie przychodź do nas więcej!
– Dlaczego?!
– Po twojej ostatniej wizycie srebrne łyżeczki nam zginęły.
– Jak Boga kocham, ja ich nie ukradłem!
– Wiem. Znalazły się. Ale niesmak pozostał. -
Samolot zbliża się do Tajlandii i podchodzi do lądowania.
Z głośników słychać głos stewardesy:
– Ostrzegamy państwa, że połowa ludności Tajlandii choruje na HIV, a druga połowa – gruźlicę.
– Co ona powiedziała? – pyta się wnuczka.
Przygłuchawy dziadek odpowiada.
– Żeby brać się tylko za te, które kaszlą. -
Mąż po powrocie z pracy:
– Kochanie co zrobiłaś na obiad?
– To samo co wczoraj.
– … ale wczoraj nic nie było…
– Bo zrobiłam na dwa dni. -
-
-
Pani nauczycielka dała dzieciom następujące zadanie do rozwiązania:
– W domku jest siedmiu krasnoludków, siedem kefirów i sześć ogórków. Pytanie brzmi: Czego nie dostanie jeden z krasnoludków?
Jasio po długim namyśle odpowiedział:
– Myślę, że jeden z krasnoludków nie dostanie sraczki. -
Przychodzi koń do baru i mówi:
– Proszę piwo bez soku.
Barman na to:
– Bez jakiego znowu soku?
– Może być malinowego. – odpowiada koń. -
-
Przychodzi zając do cukierni i pyta:
– Jest tort śledziowy?
Sprzedawca mówi:
– Nie ma.
Zając tak przychodził cztery dni,więc sprzedawca zrobił ten tort śledziowy. Na piąty dzień zając przychodzi:
– Jest tort śledziowy?
Sprzedawca mówi:
– Jest.
Zając odpowiada:
– I kto ci to gówno kupi? -
-
-