– Dzień dobry, czy to poprawny numer CBA dla anonimowych sygnalistów zgłaszających przypadki korupcji?
– Tak, poprawny panie Józefie…
-
-
Optymista i pesymista rozmawiają o zaopatrzeniu kraju w żywność.
Optymista:
– Jak tak dalej pójdzie, to będziemy jeść gó*no.
Pesymista:
– Obawiam się, że nie dla wszystkich starczy… -
-
Szalejący kryzys finansowy.
Dzwoni bankier do bankiera:
– Cześć stary… Jak sypiasz?
– Jak niemowlę…
– Żartujesz?!
– Nie. Wczoraj całą noc płakałem i dwa razy się zesrałem. -
Na jednej z bram wiodących do raju widać napis:
„Dla pantoflarzy”, na drugiej: „Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety”.
Przed pierwszą bramą kłębi się tłum zmarłych, przed drugą stoi jedna samotna duszyczka.
Podchodzi do niej święty Piotr:
– A ty co tu robisz? – pyta.
– Nie wiem… żona kazała mi tu stanąć… -
-
-
Kowalski zwierza się koledze:
– Wczoraj ostro pokłóciłem się z żoną.
– I do kogo należało ostatnie słowo?
– Jak zwykle do mnie.
– Co jej powiedziałeś?
– Powiedziałem stanowczo: ”No dobrze, kup sobie tę kieckę”. -
Przesłuchanie do akademii muzycznej.
Przychodzi skrzypek, prowadzący gra mu dźwięki, na co skrzypek perfekcyjnie odpowiada:
– as, fis, gis, d, cis, a,
Następnie przychodzi pianista, efekt ten sam, wszystkie dźwięki bezbłędnie odgadnięte.
W końcu przychodzi perkusista, prowadzący gra mu dźwięk.
– Hm… można jeszcze raz? – pyta perkusista.
Prowadzący gra jeszcze raz ten sam dźwięk. Na co perkusista:
– Kurde, nie wiem. Fortepian? -
Idzie myśliwy do lasu zapolować na niedźwiedzia.
Chodzi, chodzi, aż znalazł. Celuje, strzela. A niedźwiedź się odwraca i mu nic. Podchodzi niedźwiedź do myśliwego i mówi:
– Myśliwy, albo mi dasz się przelecieć albo cię zabiję na miejscu!
Myśliwemu życie raczej ważniejsze od dupy, więc nastawił, ale że następnego dnia mówi, że tym razem weźmie lepszą strzelbę. Więc idzie z lepsza strzelbą do lasu, znajduje misia, strzela, i … Nic, miś znowu karze się nastawić. Po tych zdarzeniach myśliwy sobie obiecuje że następnego ranka z karabinem maszynowym przyjdzie i niedźwiadka ukatrupi. Następnego ranka myśliwy celuje, oddaje dwieście strzałów. Magazynek pusty, myśli, że już po niedźwiadku, a tu niedźwiadek puka od tylu w plecy i mówi:
– Ty, myśliwy, ty tu na niedźwiedzie chyba nie przyszedłeś. -
-
Rozmawiają dwie koleżanki:
– Słyszałem, że chcesz wrócić do swojego byłego, dlaczego?
– Bo szlak mnie trafia, gdy widzę, jak spokojnie sobie żyje. -
Jest zakończenie roku szkolnego.
Każde dziecko przyniosło prezent z własnego zakresu możliwości. Pani wiedząc, gdzie pracują rodzice dzieci próbuje zgadnąc, co dostała bez otwierania prezentu. Najpierw prezent daje Ania. Pani wiedząc, że jej rodzice pracują w kwiaciarni, potrząsa pudełkiem i mówi:
– Aniu, czy to są kwiaty?
– Skąd pani wiedziała?
Później prezent daje Waldek. Pani wie, że jego rodzice pracują w sklepie ze słodyczami. Potrząsa pudełkiem i mówi:
– Waldku, czy to są czekoladki?
– Skąd pani wiedziała?
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy. Pani zawsze bez problemu zgaduje co dostała. Jako ostatni daje prezent Jasio. Pani wie, że jego rodzice pracują w branży monopolowej. Nim potrząsnęła pudełkiem zauważyła, że z pudełka coś wycieka. Postanowiła to polizać.
– Jasiu, czy to jest szampan?
– Nie…
Pani postanowiła jeszcze raz „skosztować”:
– No to może ajerkoniak?
– Nie…
– Poddaję się, Jasiu. Co to jest?
– Świnka morska! -
Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera.
– Dziś muszę pokazać klasę… Na trybunie siedzi moja teściowa.
Trener na to:
– Nie ma szans, nie dorzucisz… -