– Od jutra przechodzę na bezmięsną dietę.
– To co będziesz jadł ?
– Głównie parówki…
-
-
Kazimierz, chciałabym trochę uatrakcyjnić nasze życie sek*ualne.
– OK, Brygida. Jak?
– Wyobraź sobie, że jestem dziewczyną w agencji…
– Hmmm… A można koleżanki obejrzeć? -
-
Jak tam po wczorajszej imprezie?
– A spoko, spoko. Poznałem nowy przypadek.
– Jaki?
– Wymiotnik. Odpowiada na pytania: po czym?, po ilu? -
Trzecia nad ranem, wiejskie wesele w remizie.
Wstaje świadek i bełkocząc wrzeszczy:
– Kto jeszcze… eep… nie r*chał Panny… eep… Młodej???
Głos spod stołu:
– Jaa!!
– A ktoś ty??
– Pan… eep… Młody… -
Rozmawia dwóch muzułmanów.
Jeden stary, doświadczony imam i drugi młodziak, który ma właśnie brać ślub, ale nie ma pewności co do dziewictwa swojej przyszłej żony. Pyta więc starca jak to sprawdzić.
– Musisz użyć najlepszego, sprawdzonego islamskiego sposobu określania dziewictwa
– Znaczy się co?
– Weź czerwoną farbę, niebieską farbę i szpadel.
– Farby, szpadel? Ale po co?
– Przed nocą poślubną malujesz sobie jedno jajo na niebiesko, drugie na czerwono i kładziesz szpadel obok wyra. Jak przyjdzie i powie „To najdziwniejsze jaja jakie w życiu widziałam” to za****dol jej w łeb szpadlem. -
-
Idzie facet przez pustynie i nagle na horyzoncie ukazuje mu się wielki kort tenisowy.
Podchodzi bliżej i widzi zrezygnowanego faceta z rakietą tenisową z mnóstwem piłek do gry.
Zdziwiony pyta:
-Panie, skąd Ty żeś kurwa taki wielki kort na środku pustyni wytrzasnął?
-A od złotej rybki- mówi poirytowany-sto metrów dalej jest sadzawka.
Facet bez namysłu poszedł w strone sadzawki. Podchodzi i rzeczywiście widzi złotą rybke.
-Złota rybko, złota rybko, proszę tu o góre złota…!
Coś słyszy za plecami, odwraca się i widzi zaschniętą góre błota.
Wraca na kort i mówi:
-Coś ta rybka kurwa głuchawa…
A facet:
-A ja myślisz prosiłem o wielki tenis? -
W hotelu wybuchł groźny pożar.
Wszyscy biegają po korytarzach. Krzyczą:
– Wody! Wody!
W pewnej chwili uchylają się jedne drzwi. Wysuwa się z nich rozczochrana głowa. Słychać zaspany głos:
– A do mojego pokoju poproszę duże piwko. -
Spotyka się trzech emerytów i opowiadają jak żyją.
Zdzisiek. Chłopaki ja śpię jak kamień całą noc. Wstaję o 6, o 7 idę siku i … nie mogę. Chodzę do urologa.
Franek. Ja też śpię twardo całą noc. Wstaję o 6, o 7 sikam jak koń. Żadnych problemów. O 8 mam problem z dwójką. Chodzę do proktologa.
Henryk. Ja też śpię kamieniem całą noc. O 7 sikam bez problemu, o 8 dwójeczka, tylko budzę się po 9 -
-
Siedzi gościu w restauracji i je obiad. Po chwili zauważa w zupie aparat słuchowy i krzyczy:
– Kelner, w mojej zupie pływa aparat słuchowy! Kelner!! Keeelneeeeeer!!!
-
-
Przyjeżdża na stację benzynową krasnoludek swoim malutkim samochodzikiem i mówi:
– Poproszę dwie kropelki benzyny.
A na to sprzedawca:
– I co, może jeszcze pierdnąć w oponki? -