Zadowolony kierownik kopalni, bo to spory chłop mówi:
– Bardzo się cieszymy, że chce pan u nas pracować. Proszę tylko podpisać umowę i może Pan od jutra pracować.
– Ale ja nie umiem pisać.
– W takim razie pracy nie będzie.
Zmartwiony facet wyszedł. Minęło parę lat, Wallstreet do największego jubilera w okolicy wchodzi ten sam facet i mówi:
– Poproszę te dziesięć rolexów, pięć naszyjników, dziesięć pierścionków …
Wymienia i wymienia w końcu kasjerka mówi:
– Dobrze, to razem będzie sto pięćdziesiąt tysięcy dolarów.
Facet przeszukuje kieszenie i rzuca jej garściami setki dolarów. Kasjerka liczy, liczy aż uzbierała całą kwotę. Po wszystkim mówi:
– Wszystko się zgadza, tutaj jest towar. Zastanawia mnie tylko czy nie łatwiej by Panu było czek wypisać?
Na to facet odpowiedział:
– Pani! Jakbym ja umiał pisać to do teraz bym na kopalni robił!
-
-
Szaf do pracownika:
– Codziennie przychodzi pan ostatni do pracy…
– Ale za to pierwszy wychodzę.
– A to co innego… -
-
Jest sobie facet.
Jako jedyny na Ziemi ma złotą śrubkę w pępku. Pewnego dnia pyta Boga:
– Panie Boże, czemu ja mam tę śrubkę w pępku? Co mam zrobić by się tego dowiedzieć!?– Idż 24546 kroki na wschód, aż dojdziesz do wielkiego jeziora. Przepłyń je wpław, bo na drugim brzegu jest drugie jezioro, które też musisz przepłynąć wpław. Tam powiem ci o dalszych wskazówkach.
Facet szedł długo na wschód, wyczerpany przepłynął jeziora:
– Panie Boże, co mam teraz zrobić?
– Idź na północ, aż dotrzesz do wielkich jaskiń. Musisz je przejść. Przejdź następnie 7 gór i 7 dżungli. Na końcu będzie mały dołek, w którym znajduje się mały śrubokręcik.
JAk bóg powiedzial tak facet zrobił. Przeszedł przez jaskinie, dżungle i góry. Znalazł śrubokręcik.
– Boże! Co teraz?
– Przy każdym wschodzie słońca wykonaj 3 obroty śrubokrętem w lewo w swojej śrubce. Przy każdym zachodzie 5 obrotów w prawo. Tak przez 90 dni. Jak nie będziesz przestrzegał tego, co ci powiedziałem, to nie dowiesz się czemu masz tę śrubkę.
Facet przejęty kręci jak najdokładniej. Mija 10 dni. Nic. Mija 50 dni. Nic. 89 dzień.
– Nie mogę się doczekać!
90 dzień. Facet wykonuje ostatnie 5 obrotów w prawo. Pierwszy…. Drugi…. Trzeci…. Czwarty…. Piąty….
Zahuczało, zagrzmiało, zatrzęsło i w końcu d*** mu odpadła. -
Mąż wraca z pracy.
– Co widzę, znowu nowy kapelusz! Skąd go masz?
– Kupiłam sobie.
– Tak? A skąd wzięłaś pieniądze?
– Znalazłam.
– Gdzie znalazłaś?
– W twoim portfelu. -
Raz do lekarza kobieta wpada:
– Panie doktorze niech mnie pan zbada…
– Pani się myli jestem lekarzem weterynarzem,ludzi wogóle ja nie przyjmuje
– Ależ panie doktorze ja właśnie zwierzęciem się czuję:
Gdy rano wstanę niech mi pan wierzy:
biegam po domu jak kot z pęcherzem.
do pracy biegnę jak koń kłusem,
jak małpa czepiam się autobusu,
jak osioł jestem zapracowana,
jak wielbłąd jestem obładowana,
jak lwica bronię małżeńskiej cnoty,kiedy wieczorem wracam z roboty.
A gdy już usnę, to mi nad głową, mąż czule szepce: posuń się krowo -
-
– Sensacja! Sensacja! Ruscy wypuścili Sputnika.
– Jaka tam sensacja. Odsiedział swoje, to go wypuścili.
-
Przychodzi blondynka do wróżki i mówi:
– Postanowiłam powiększyć sobie biust.
– Na czary żaden facet nie zwraca uwagi. -
Jasiu wraca ze szkoły i mówi:
– Tato musisz jutro iść do szkoły bo wysadziłem ławkę…
– Dobrze. Na następny dzień:
– Tato jutro idziesz do mojej szkoły bo wysadziłem ścianę wraz z biurkiem.
– Oj… dobrze.
Na następny dzień:
– Tato musisz iść do…
– O nie, ja już nie pójdę do tej szkoły!
– Racja, po co chodzić po ruinach? -
-
Dwie przyjaciółki spotykają się w parku.
Jedna idzie z wózkiem, a druga nie. Ta z wózkiem mówi do drugiej:
– Widzisz, to jest ten kabriolet, który Józek obiecał mi przed ślubem. -
Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na szantażowanie dorosłych:
– Mówisz tylko „Znam całą prawdę” i każdy dorosły głupieje, bo na pewno ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić…
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą wiedzę w domu. Podchodzi do mamy i mówi:
– Znam całą prawdę.
I… dostał 50 złotych z przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu. Zachwycony biegnie szybko do ojca i mówi:
– Znam całą prawdę.
I dostał 100 złotych z zastrzeżeniem, żeby nic nie mówił matce. Rozochocony Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również na kimś spoza rodziny. Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę.
– Znam całą prawdę! – mówi z uśmiechem Jasio.
Listonoszowi łzy naszły do oczu, rzucił listy na ziemie, rozłożył ramiona i wyszeptał:
– W takim razie uściskaj tatusia… -
Do drzwi puka akwizytor.
Otwiera mu na oko 12-letni chłopiec z papierosem w ustach i butelką
piwa w ręku.
Na kanapie za jego plecami leży prostytutka.
– Aaaaa, dzień dobry, młody człowieku. Czy tatuś albo mamusia są może
w domu? – wyjękuje zszokowany domokrążca
Chłopiec patrzy na niego nieco zaskoczony i mówi:
– A jak ci się, k***a, wydaje? -