– W ogóle nie da się jeździć po tym mieście! Skręcam w lewo drzewo, zawracam drzewo, wszędzie drzewo. Naciskam hamulec, próbuję cofnąć, odwracam się drzewo.
– Spokojnie kochanie, to tylko choinka zapachowa.
-
-
Gada dwóch kumpli: słyszałem, że urodził ci się syn! I co, podobny do ciebie?
– Nie.
– A do żony?
– Nie.
– A do kogo?
– A, co ci będę godoł. I tak go nie znosz. -
-
Idą trzy kupy przez pustynię, napotkały sraczkę!
Sraczka się ich pyta:
– Gdzie idziecie?
– Do wojska.
– Mogę iść z wami?
– My się z mięczakami nie zadajemy! -
Rozmowa w restauracji:
– Dziś podano nam łowiecką zupę.
– Jaką?
– Taką, w której można złowić kawałek mięsa. -
-
-
-
Rozmowa dwóch znajomych.
– Podobno przystąpiłeś do spółki z Kowalskim, ale on jest bogaty, a Ty goły jak święty turecki, jak to się dzieje?
– Posłuchaj, teraz on ma pieniądze, a ja doświadczenie, a po roku to ja będę miał pieniądze, a on doświadczenie. -
Pacjent u dentysty:
– Dlaczego usunął mi pan ten ząb, skoro boli mnie trzonowy?
– Spokojnie dojdziemy i do trzonowego! -
-
Przez hall w szpitalu biegnie facet, który właśnie miał mieć operację.
– Co się stało?! – pytają go inni pacjenci.
– Słyszałem, jak pielęgniarka mówi: to bardzo prosta operacja, niech pan się nie martwi, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze!
– Próbowała tylko pana uspokoić, co w tym złego?!
– Ona nie mówiła do mnie. Mówiła do lekarza! -
Biega jeżyk w kółko po polance i strasznie się śmieje.
Usłyszał to niedźwiedź, wyszedł na polanę i pyta:
– A ty czego tak latasz w kółko i rechoczesz, co?
– Pobiegaj sam, to zobaczysz.
Pobiegał niedźwiedź dobry kwadrans i pyta:
– No i co w tym śmiesznego?
– A Ciebie trawa po klejnotach nie łaskocze? -
Jasiu przychodzi do domu i mówi do mamy:
– Mamo, mamo dziś ustąpiłem miejsca kobiecie.
– Bardzo dobrze.
– Tylko, że ja siedziałem u taty na kolanach. -