– Często się Panu zdarzy wypić alkohol w tygodniu?
– No minimum raz w tygodniu.
– A konkretnie?
– Siedem razy.
-
-
Trzech dziadków rozmawia o zdrowym odżywianiu.
Jeden z nich mówi:
– W naszym wieku to podobne zdrowe jest jeść ryby.
– To prawda – mówi drugi dziadek- w rybach jest, na przykład, dużo fosforu i zdrowych tłuszczów.
Na co odzywa się trzeci:
– Chłopaki, ja nie chcę żeby mi świecił, tylko żeby był sprawny! -
-
Otwarła się nowa przychodnia, lekarz siada dumny w swoim wygodnym fotelu i czeka na pierwszego pacjenta.
Nagle ktoś zapukał do drzwi:
Wchodzi pacjent, a doktor udaje, że jest zajęty, podnosi słuchawkę i mówi:
– Niestety, nie mogę pana przyjąć dzisiaj. Może w najbliższym tygodniu znajdę dla Pana więcej czasu. Zdaje Pan sobie sprawę, że do dobrego lekarza teraz kolejki. Postaram się w najbliższym tygodniu znaleźć trochę czasu.
Odkłada słuchawkę i udaje, że jest zaskoczony i dopiero teraz zauważył gościa:
– Co panu dolega? – pyta lekarz.
– Jestem z telekomunikacji, przyszedłem podłączyć Panu doktorowi telefon. -
Żołnierz po powrocie z misji pierwsze co zrobił to pobiegł pędem do sypialni by spędzić noc z żoną.
Nad ranem Jasiu zerka do sypialni ale idzie dalej:
– Jasiu, spokojnie wchodź. Wchodź, śmiało! Przecież to ja, twój ojciec.
– Dobra, dobra – mówi nieśmiało Jasiek – wszyscy tak mówią! -
Pijaczek mówi do kobiety:
– Kierowniczko, miałaby Pani… tak ze dwa złote?
– Hmm, ale nie wyda pan tego chyba na alkohol..?!
– Nie, k**wa! Dom sobie kupię! -
-
Kumpel dał cynk, że dzisiaj jednak nie uda mu się wpaść.
Pójdę zatem żonie powiedzieć, że nie przyjdzie…
– Kochanie…
– Nie teraz! Zajęta jestem, nie widzisz, że sprzątam? Goście będą!
– A to potem pogadamy… -
-
Babcinka zbiera sobie grzyby w lesie.
Podchodzi do niej leśniczy, patrzy co ma w koszyku i mówi:
– Niech Pani te grzyby od razu wyrzuci! Przecież ich nie można jeść.
Babcia na to:
– Spokojnie! Ja ich nie jem, ja je sprzedaje przy drodze. -
-
W stołówce na uczelni w kolejce po zupę rozmawiają studenci:
– I jak tam? Jakieś dobre wieści z domu?
– Coś ty… ani złotówki. -
Rozmowa o pracę w poważnej korporacji:
– Na tym stanowisku koniecznie potrzebna jest odpowiedzialna osoba, jest Pani taką?
– Zdecydowanie! W poprzedniej pracy zawsze byłam wołana jak coś się stało – mówili, że to ja ponoszę odpowiedzialność za to… -
Ostro podbity facet już po kilku piwkach idzie do toalety:
Minęły 2 minuty i po tym czasie pod knajpą wstrząsa mrożący krew w żyłach wrzask wydobywający się z łazienki. Sytuacja się powtarza po 5-ciu minutach. Barman nie wytrzymał i poszedł sprawdzić, patrzy, a tam gość, pyta go:
– Czemu się pan tak drze?
A ten gość:
– Panie, usiadłem na kiblu, zrobiłem kupe, spuszczam wodę… i jak mnie coś za klejnoty nie ściśnie! Po chwili znowu – ciągnę wajchę – i jak mnie nie ściśnie!
– To nie jest kibel durniu, tylko wiadro od mopa… -