Ostatnie treści

  • Prezes wielkiej korporacji pyta się swoich pracowników co kupili sobie za trzynastą pensję.

    Zaczepia dyrektora:
    – Cześć, dyrektorze! Co udało się panu nabyć za trzynastkę?
    – Zainwestowałem w nowe Audi A8.
    – A co z pozostałymi pieniędzmi?
    – Przekazałem je na konto w banku szwajcarskim.
    Podchodzi do kierownika:
    – A u pana, kierowniku, co się wydarzyło z trzynastką?
    – Kupiłem używanego Poloneza.
    – A co z resztą pieniędzy?
    – Odłożyłem na książeczkę oszczędnościową.
    Podchodzi wreszcie do robotnika:
    – Jakie zakupy poczynił pan z trzynastki?
    – Kapcie.
    – A resztę?
    – Babcia dołożyła.

  • Otwierając nowe centrum handlowe pewien biznesmen otrzymał wiązankę kwiatów.

    Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku:
    ”Będzie nam ciebie brakować – koledzy”.
    Kiedy próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, ze przesłała niewłaściwa wiązankę.
    – Och, nie ma za co – powiedział właściciel supermarketu. – Jestem biznesmenem, wiec wiem, że takie rzeczy się zdarzają.
    – No tak, – dodała kwiaciarka – ale pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb.
    – Ciekawe… A co było napisane na bileciku? – zapytał przedsiębiorca.
    – ”Gratulacje z powodu nowej lokalizacji”.

  • Szef wzywa jednego z pracowników.

    – Robercie, pracujesz w firmie od roku. Zacząłeś jako goniec, potem byłeś w dziale zbytu, a jeszcze później byłeś dyrektorem. Ja chcę przejść na emeryturę i proponuję ci, byś objął moje stanowisko. Co ty na to?
    – Dzięki. – mówi pracownik.
    – Dzięki?! – oburza się prezes – Tylko tyle masz do powiedzenia?
    – No dobra … Dzięki, tato.

  • Rozmowa dwóch biznesmanów:

    – Nie wiem, jak to robisz – mówi biznesmen do biznesmena – ale zauważyłem, że chociaż zaczynacie pracę o 8.00, pracownicy przychodzą dużo wcześniej.
    – To proste! Mam 30 pracowników, a kazałem zrobić parking na 15 samochodów.

  • Dyrektor dzwoni z wczasów do swojej firmy.

    – Ach, to pan, panie dyrektorze! – wita go sekretarka – mam dla pana dwie wiadomości: jedną złą, drugą dobrą.
    – Którą pan woli najpierw?
    – Yyyy, może złą?
    – Niestety, od wczoraj nie jest pan już dyrektorem.
    – Mmh! A jaka jest ta dobra wiadomość?
    – Będziemy mieli dziecko!

Kawały O Szefie – najśmieszniejsze dowcipy o szefie!

Kawały o szefie to doskonały sposób na odreagowanie stresu związanego z pracą i ucieczkę w świat humoru. W końcu każdy z nas miał do czynienia z szefem, który potrafi zaskoczyć swoimi decyzjami czy wymaganiami. Kawały o szefach często ukazują go w przerysowany sposób – jako osobę nieco oderwaną od rzeczywistości, co sprawia, że są one jeszcze bardziej zabawne.

Dowcipy o szefie – humor prosto z biura

Często w takich dowcipach o szefie pojawia się jako postać, która w swojej sztywnej roli zarządcy nie dostrzega absurdów własnych działań, co staje się dla nas doskonałą okazją do śmiechu. Dowcipy o szefie to także sposób na wyrażenie frustracji – z przymrużeniem oka, w formie anegdot, które pozwalają z dystansem spojrzeć na codzienne problemy w pracy. Czasem, w ten sposób, łatwiej zaakceptować sytuację, której nie da się zmienić.

Kawały o prezesie – humor w garniturze

Kawały o prezesie często ukazują go w przerysowany sposób – jako osobę nieco oderwaną od rzeczywistości, co sprawia, że są one jeszcze bardziej zabawne. Śmiejemy się, bo takie sytuacje, choć wyolbrzymione, często zdarzają się w życiu zawodowym, a humor pomaga znieść napięcia codziennej pracy. Często w takich kawałach o prezesie pojawia się jako postać, która w swojej sztywnej roli zarządcy nie dostrzega absurdów własnych działań, co staje się dla nas doskonałą okazją do śmiechu.