Ostatnie treści

  • Wchodzi student do baru, w brzuchu mu burczy i chciałby zjeść chociaż zupę ale nie ma pieniędzy!

    Patrzy, a przy stoliku siedzi facet nad talerzem zupy i czyta gazetę! Poczekał trochę, tamten zaczytany nawet nie drgnie więc postanowił zjeść jego porcje! Tamten nie reaguje więc je je… Doszedł już prawie do dna… Patrzy, a tam grzebień! Zemdliło go i zwymiotował co zjadł do talerza! Na to koleś zza gazety wychyla się i mówi:
    – O widzę, że pan też doszedł do grzebienia.

  • Jaś zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował i gdzie wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Małgosią.

    Jednak gdy matka przybyła do swojego syna, natychmiast dostrzegła, że jego współlokatorka jest bardzo ładną i pociągającą blondynką. Jak to często bywa w takich sytuacjach, zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem ich wspólne mieszkanie nie stwarza jakichś trudności. Syn zauważył, że jego mama przygląda się Małgosi, więc kiedy zostali sami, powiedział: – Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam Cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
    Tydzień później Małgosia pyta się Jaśka:
    – Słuchaj, nie chce nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z Twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
    Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
    ”Kochana mamo, nie twierdzę, że zabrałaś Małgosi cukierniczkę, ale też nie mówię, że jej nie wzięłaś. Jednak od twojej wizyty tydzień temu, nie możemy jej odnaleźć.”
    Odpowiedź przyszła parę dni później.
    ”Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Małgosią, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak pozostaje, że gdyby Małgosia spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła.
    Buziaczki. Mama”

  • Naukowcy chcieli sprawdzić jak szybko uczą się ludzie w pewnych grupach naukowych.

    Pierwszym z badanych był rektor uniwersytetu.
    – Panie rektorze, ile zajęłoby panu nauczenie się języka japońskiego?
    – Japoński jest trudny więc około roku.
    Drugi był profesor:
    – A panu panie profesorze, ile by panu zajęła nauka języka japońskiego?
    – Tak z dwa lata.
    Ostatnim badanym był student.
    – A tobie ile by zajęło nauczenie się języka japońskiego?
    A student na to:
    – A kiedy egzamin?

  • Grupa studentów ”nie zdążyła” na czas zgłosić się po wpis do wykładowcy, który wykładał gościnnie na ich uczelni, a mieszkał w innym mieście.

    Pojechali więc do jego miejscowości i znaleźli go na macierzystym uniwersytecie. Profesor był jednak mało sympatyczny i postanowił ich ukarać za opieszałość odsyłając ich na jutro. Po przespanej w aucie nocy studenci znowu go odwiedzili i znów nie znalazł dla nich czasu. Dowiedzieli się jednak gdzie mieszka i odwiedzili go kolejnego dnie rano. Rozbudzony profesor usłyszawszy kto dzwoni, rzucił tylko:
    – A ilu gnojków tu przyniosło?
    – Razem z Tobą będzie sześciu! – wypalił jeden ze studentów.

  • Egzamin z anatomii.

    Profesor pyta:
    – A jaką funkcję pełni musculus cremaster?
    – Ten mięsień podnosi mosznę.
    – Dobrze, a co jeszcze robi?
    – Nie mam pewności, ale przy silnych bodźcach mechanicznych takich jak uderzenie, to powoduje wytrzeszcz oczu, ugięcie kolan, otwarcie ust i artykułowanie wysokich dźwięków!

  • Egzamin na medycynie.

    Profesor do studenta:
    – Proszę mi przedstawić trzy zalety mleka matki.
    Po długim namyśle student duka:
    – Po pierwsze, jest w stu procentach naturalne, po drugie ma odpowiednią temperaturę, a po trzecie ma świetne opakowanie!

Kawały O Studentach – najśmieszniejsze dowcipy o studentach!

Kawały o studentach to prawdziwa klasyka, która od zawsze łączy humor i codzienne doświadczenia akademickie. Wiele z nich dotyczy życia na uczelni, wykładowców, zajęć i nieuniknionych sytuacji, które wszyscy studenci doskonale znają. Kawały o wykładowcach często ukazują ich jako osoby pełne autorytetu, ale i skłonne do zabawnych wpadek, które sprawiają, że nawet poważne wykłady nabierają lżejszego charakteru.

Żarty o studentach na co dzień

Żarty o studentach to wyjątkowa kategoria dla wszystkich studiujących. Kto studiował ten wie. Poznaj wiele śmiesznych dowcipów, min. kawały o wykładowcach, które równie dobrze bawią jak i uczą. Dla studentów żarty o studiach są formą odreagowania stresu związanego z nauką i wymaganiami, które stawiają przed nimi uczelnie. Wielu studentów zna żarty o wykładowcach, które dotyczą nie tylko samej nauki, ale także codziennego życia na kampusie — długich godzin spędzonych na nauce w bibliotece, spotkań w stołówce, czy niekończących się kolejnych terminów egzaminów.

Dowcipy o studentach – humor akademicki

Z kolei dowcipy o studentach pokazują całą gamę studentów – od tych pilnych, którzy zawsze mają czas na naukę, po tych, którzy z reguły pojawiają się tylko na egzaminach. W końcu, dowcip o studentach maj w sobie coś, co sprawia, że czujemy się częścią wspólnoty, której doświadczenia są podobne i uniwersalne.