– A czy on ma drzewo rodowe?
– Nie, panie, po co mu? On się załatwi pod każdym drzewem.
-
-
Jasiu po powrocie z kolonii mówi do mamy:
– Mamo, zapomniałaś wyszyć na metce moje imię i wszyscy mówili na mnie ”trzydzieści procent bawełna”!
-
-
-
Rozmawia dwóch pacjentów na onkologii:
– Przynajmniej chleba nie musimy gryźć…
– Niby dlaczego?
– Bo mamy przerzuty. -
Szef składu opałowego do nowego pracownika:
– Pracujesz ponad miesiąc, a nadal nie odróżniasz węgla od koksu!
– Ale już się od szefa nauczyłem, że tona ma 900 kg. -
-
W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód.
Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta:
– Przydałoby się wymienić świece.
– To wymieniaj pan, tylko szybko.
No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej:
– Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki…
– Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu.
Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi:
– No, gotowe.
Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem:
– No to bierz się pan teraz za mój! -
Mały smok pyta mamy:
– Mamo, czy ja na pewno jestem smokiem?
– Ależ oczywiście synku. Masz ciało pokryte łuskami jak ja. Masz ostre kły i pazury jak ja i zioniesz ogniem. Dlaczego pytasz?
– Bo właśnie poczułem wilczy apetyt … -
Szef do pracownika:
– Dlaczego się spóźniłeś do pracy?
– Za późno wyszedłem z domu.
– Mogłeś wyjść wcześniej.
– Nie mogłem. Było już za późno, żeby wyjść wcześniej. -
-
Idzie Jasiu do szkoły i zatrzymuje jadący samochód.
– Proszę, niech pan podwiezie mnie do szkoły.
– Ale chłopce ja jadę w innym kierunku.
– Tym lepiej – odpowiada Jaś. -
-
Przychodzi kobieta z nadwagą do lekarza i prosi:
– Panie doktorze. Muszę schudnąć do wakacji.
– Jasne. Proszę zatem wieczorem przez godzinę biegać po parku.
– Oczywiście. Ale nie wiem, czy przed kolacją, czy po?
– Najlepiej zamiast, proszę pani. -