Uczciwość, mądrość i partyjność, lecz nikogo nie obdarzył więcej niż dwoma.
Jeśli ktoś jest uczciwy i mądry, to nie jest partyjny.
Jeśli jest uczciwy i partyjny, to nie jest mądry.
Jeżeli zaś jest mądry i partyjny, to w żadnym razie nie może być uczciwy.
-
-
Po operacji pacjenta odwiedza chirurg:
– Mam dla pana dobrą i złą wiadomość. Którą woli pan usłyszeć najpierw?
– Złą.
– No więc obcięliśmy panu zdrową nogę.
– O Boże! A dobra?
– Tą chorą jednak da się uratować. -
Mała Ania mówi:
– Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt…
– Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt. -
-
-
Chłopak mówi do swojej dziewczyny:
– Ale będziemy mieli super walentynkowy wieczór! Mam trzy bilety do kina!
– Po co nam trzy?
– Dla twojej mamy, dla twojego taty i dla twojego brata. -
Leży sobie gościu na plaży, podchodzą do niego jakieś ekstra laseczki w strojach bikini i jedna mówi:
– Jak puścisz bąka, to ściągamy staniki.
Gość zdziwiony troszkę, ale bąka sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja:
– Jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki.
Gość: prrrruuuuuukkk.
– A teraz jak puścisz serię bąków, to będziesz mógł nas podotykać.
No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy:
– Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie! -
-
Teściowa kona w szpitalu.
Spogląda w okno i szepcze:
– Ale zachód.
Zięć:
– Niech się mama nie rozprasza. -
Jasio pyta tatę:
– Tatusiu dlaczego babcia się tak trzęsie?
– Nie gadaj tyle tylko zwiększaj napięcie! -
Pacjentka dzwoni do swojego lekarza :
– Panie doktorze . Kupiłam tę gruszkę od lewatywy i co ja teraz mam z nią zrobić ?
– Napełnia ją pani ciepłą wodą i wsadza ją sobie w dupę a potem….
– Oj , dobra , dobra . Jutro zadzwonię . Widzę że pan coś dzisiaj nie w sosie. -
-
-
Spotkali się dwaj koledzy i jeden drugiemu się chwali:
– Ja wczoraj złowiłem stary motor i światło się paliło.
– A ja karpia, któremu zrobiłem zdjęcie … To samo zdjęcie ważyło pięć kilo. -
Zdyszany Jasiu wbiega do klasy. Pani pyta go:
– Co się stało, dziecko?!
– Gonili mnie dwaj mężczyźni!
– Jesteś cały?
– Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.