– Kochanie ktoś właśnie ukradł nam samochód!
– Zapamiętałaś jego twarz? – pyta mąż.
– Nie, ale spisałam numery rejestracyjne.
-
-
-
Wchodzi profesor do auli na wykład i dostrzega niedopałek na pod
– Czyj to niedopałek? – pyta wykładowca.
W auli zrobiło się cicho jak makiem zasiał.
– Pytam, czyj to niedopałek?
Grobowa cisza. Profesor zdenerwowany.
– Po raz ostatni pytam, czyj to niedopałek?
Głos z końca sali.
– Niczyj, można wziąć. -
Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś zaradzić.
Zwraca się zatem do Adama:
– Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
– Nogę?!.. A co dostanę za żebro? -
W ZOO padł goryl.
Jako, że sprowadzenie nowego zajmuje sporo czasu, kierownictwo
postanowiło umieścić ogłoszenie w gazecie, że przyjmą pracownika.
Gdy zgłosił się pewien student, dyrektor ZOO przedstawił mu całą sytuację.
Zadaniem jego miało być siedzenie w klatce w przebraniu goryla, huśtaniu się na huśtawce itd.
Praca dosyć prosta, więc student się zgodził.
Jakoś po tygodniu od rozpoczęcia pracy podczas zabawy na huśtawce
trochę przesadził z huśtaniem i przeleciawszy nad ogrodzeniem wpadł do klatki z lwem.
Cały spanikowany biega od kraty do kraty i wrzeszczy:
– Lew! Lew! Ratunku!
Lew patrzy na niego z zainteresowaniem, aż w końcu nie wytrzymuje:
– Zamknij się, bo nas obu z tej roboty wywalą! -
-
Dziadek opowiada wnuczkowi:
– A wiesz wnusiu, że kiedyś to w sklepach był tylko ocet?
– Jak to dziadku? W całym Carrefourze?! -
Rosyjscy programiści stworzyli pierwszy program komputerowy, który w rozmowie po rosyjsku
przeszedł pomyślnie test Turinga (test człowiek/maszyna). Algorytm był prosty. Na wszystkie pytania odpowiadał “A idź w pi**u!”.
-
Sędzia pyta Husajna:
– Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą. Od której zacząć?
– Od złej – prosi Saddam Husajn.
– Jutro cię rozstrzelamy!
– A dobra? – pyta obalony prezydent Iraku.
– Strzelać będzie do ciebie David Backham! -
-
Na egzaminie praktycznym z anatomii.
Dzień wcześniej wichura wytłukła wszystkie preparaty pomocnicze, więc Kowalskiego rozebrano do naga i położono na leżance, zasłaniając mu tylko twarz chusteczką, żeby nie było widać kto to jest.
– Co tu jest?
– Żołądek.
– A tu?
– Śledziona.
– A tu?
– Wątroba…
– A tu?
– Nerki.
– A tu?
– Pęcherz moczowy.
– A co to jest?
– A to jest członek Kowalskiego.
– No dobrze uznam tą odpowiedź, ale skąd pani wiedziała, że Kowalskiego?
Dziewczyna na to,lekko się czerwieniąc:
– A, panie profesorze, bo w akademiku tylko ja mam taką szminkę… -
Blondynka siedzi na drzewie i szlocha.
Podchodzi do niej gościu i pyta:
– Co się stało, czemu tu pani weszła?
A ona:
– A, bo jechali kibole i chciałam żeby mnie podrzucili. -
Pewien wędkarz wybrał się na ryby.
Siedzi cały dzień nad wodą, już go tyłek boli od stołeczka, cały przemarzł i jest głodny… wciąż nic nie złowił, aż tu złapał złotą rybkę… to znaczy taką jakby złotą, bo to złoto jakby z niej oblazło… Patrzy więc z podejrzliwością… w końcu pyta:
– Rybko…?
– Co? – pyta go rybka.
Wędkarz słyszy, że rybka gada, więc może jednak złota, ale trzeba się upewnić.
– Ty jesteś rybka ze złota?
– Nie, ja jestem rybką z SLD.
– Hmmm… to pewnie nie spełniasz życzeń?
– Nie, ja tylko obiecuję… -
-
Idzie Baca z baranem na wypas.
Nagle zauważa pijaną babę w krzakach, ale idzie dalej. Po chwili jednak:
-K**wa dawno się nie bzykałem, a co mi tam niech stracę.
Wydymał babkę, wraca zadowolony ale myśli dalej:
Ja poruchałem to i baran musi.
Baran przeleciał babę, już mają iść ale Baca chce jeszcze raz, no to znów się wraca.
Już ma ją dymać a babka:
-Nie ty ! Ten w kożuchu !