– Ile masz wzrostu?
– 145 cm.
– O, to z ciebie mała księżniczka. A ile ważysz?
– A ważę jeszcze mniej, tylko 120.
-
-
Rozmowa kwalifikacyjna:
– Więc, ile ma pan lat?
– 30
– A jak długo pan pracował w poprzedniej firmie?
– 35 lat
– Jakim cudem?
– To przez nadgodziny… -
Facet w roboczym ubraniu, pobrudzony cementem, wchodzi do autosalonu i pyta sprzedawcę:
– Ile kosztuje Bentley GT coupe?
– Dwieście pięćdziesiąt tysięcy euro.
– Cholera … A na kredyt? Na rok?
– Dwadzieścia pięć tysięcy euro miesięcznie.
– Dużo, kurde … A na dwa lata?
– Dwanaście tysięcy pięćset euro miesięcznie.
– Też nie mało.
– To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
– Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła akurat na taki. -
-
Siedzi dwóch policjantów w radiowozie i nagle jednemu z nich zachciało się kupe.
-Słuchaj Franek, grubsza sprawa, muszę skoczyć na ubocze daj mi kilka bloczków mandatowych.
-Powaliło cię? Z tych bloczków rozlicza nas komendant.
-To co ja mam teraz zrobić?
-Weź podetrzyj dupę 10 zł i sprawa załatwiona.
-Ok.
Poszedł w krzaki,mija 5 minut…mija kwadrans…po pół godzinie wraca do radiowozu,ale cały upaćkany w gównie.Kumpel patrzy na niego i krzyczy:
-Stachu,a co ci się kurwa stało?!?!
-A nic takiego,miałem tylko 8,50 zł… -
Dwie blondynki opalają się na plaży. Pierwsza mówi:
– Wiesz co, pójdę spróbować wody z morza.
Po chwili przychodzi i mówi do drugiej:
– Wiesz co, ta woda jest słona.
Na to druga:
– Mam pomysł – i wyciągnęła kilo cukru. – Masz, wsyp ten cukier.
Wsypała i próbuje i woda jest nadal słona. Podchodzi do niej druga blondynka i mówi:
– Nie bądź głupia… Trzeba pomieszać! -
-
-
Z ZOO uciekł goryl.
Wezwano specjalistę od chwytania goryli. Po godzinie zjawia się ze strzelbą, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor ZOO pyta go:
– Jak pan zamierza schwytać tego goryla?
– Zwyczajnie. Pracownicy ZOO zlokalizują drzewo, na którym siedzi. Pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki. Potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię. Doberman zaatakuje mu jądra, goryl zasłoni się rękami, a wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki.
– W porządku. Ale po co ta strzelba?
– Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana. -
-
-
-
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym.
Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie – koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę – znów przytył 10 kg. Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
– Co jest, kurde? Czemu nie chudniesz?
– Jakoś nie mam motywacji… -
Co wy tam robicie na tych lekcjach chóru?
– Pijemy wódkę i gramy w karty.
A kiedy śpiewacie?
– Jak wracamy do domu. -
Mały smok pyta mamy:
– Mamo, czy ja na pewno jestem smokiem?
– Ależ oczywiście synku. Masz ciało pokryte łuskami jak ja. Masz ostre kły i pazury jak ja i zioniesz ogniem. Dlaczego pytasz?
– Bo właśnie poczułem wilczy apetyt …