– Panie doktorze mój mąż krzyczy przy stosunku.
– A to pani przeszkadza?
– No tak bo mnie to budzi…
-
-
Aula. Wykłady prowadzi starszy już wiekiem profesor.
W pewnym momencie mówi:
– Za moich czasów nieobecność w szkole usprawiedliwiana była w dwóch wypadkach. Pierwszy, kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, drugi choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Nagle ktoś z końca sali krzyknął:
– Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
– W Twoim wypadku, możesz po prostu pisać drugą ręką. -
Przed śmiercią facet zawarł umowę z panem Bogiem, że będzie mógł wziąć do nieba swój najcenniejszy skarb.
Po śmierci wziął ze sobą walizkę ze złotem. Idzie tak do bramy nieba, już chce wejść gdy zaczepia go święty Piotr:
– Nie można nic wnosić do nieba.
– Kiedy pan nic nie rozumie. Umówiłem się z Panem Bogiem.
– No dobra. Ale pokaż mi to.
Facet z dumą otworzył walizkę. Na co św. Piotr:
– Po co ci kostki podłogowe? -
-
Podchodzi facet do stoiska z warzywami i pyta sprzedawczynię:
– Czy te warzywa są modyfikowane genetycznie?
Sprzedawczyni mówi:
– A właściwie to dlaczego pan się pyta?
A marchewka:
– No właśnie, dlaczego? -
Idzie turysta drogą
Widzi Bacę jak siedzi przed chałupą i całuje się po rękach. Pyta:
– Co wy Baco robicie?
– Aaa to jest gra wstępna, bo zaroz się będę łonanizowoł! -
Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka.
Nagle o brzeg uderza wielka fala i zabiera wnuczka ze sobą. Babcia w rozpaczy zaczyna wzywać na pomoc Boga i modli się błagalnie:
– Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!
Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:
– Ale on miał na głowie kapelusz! -
-
Facet znalazł lampę z dżinem no i jak w tych wypadkach bywa wyskakuje dżin i mówi:
– Wiem, że mam spełnić życzenia ale jestem zmęczony i mogę spełnić tylko jedno.
– Boje się latać samolotami, a strasznie chciałbym zobaczyć Hawaje – mógłbyś wybudować most i mógłbym sobie tam pojechać samochodem?
– Nie no co Ty wiesz ile trzeba stali na zbudowanie takiego długiego mostu?
Wymyśl coś innego.
– To w takim razie mógłbyś sprawić, żebym zrozumiał kobiety – co to znaczy kiedy płaczą, albo kiedy nic nie mówią, tak, żeby je zrozumieć bez słów, dogłębnie zrozumieć duszę kobiety. Możesz to zrobić?
Na to dżin:
– Ten most ma być dwu czy trzy pasmowy? -
Na jednej z bram wiodących do raju widać napis:
„Dla pantoflarzy”, na drugiej: „Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety”.
Przed pierwszą bramą kłębi się tłum zmarłych, przed drugą stoi jedna samotna duszyczka.
Podchodzi do niej święty Piotr:
– A ty co tu robisz? – pyta.
– Nie wiem… żona kazała mi tu stanąć… -
Babcia mówi do dziadka.
– Może byśmy poszli do kina?
– No przecież już byliśmy!
– Ale teraz podobno jest też dźwięk. -
-
Niemiec, Rosjanin i Polak wylądowali na bezludnej wyspie.
Nie mieli co jeść, więc wyjedli całą roślinność na wyspie. Po kilku dniach głodówki wpadli na pomysł, że każdego dnia jeden z nich będzie musiał poświęcić kawałek swojego ciała, aby wszyscy mogli się najeść. Pierwszy był Niemiec, uciął sobie nogę, wszyscy się najedli, byli zadowoleni i poszli spać. Następny był Rosjanin, ten z kolei obciął sobie rękę. Wszyscy się najedli i byli szczęśliwi.Wreszcie przyszedł czas na Polaka. Ten wyciągnął penisa, a na ten widok Niemiec i Rosjanin bardzo się ucieszyli i zaczęli krzyczeć:
– Ooo polska kiełbasa!
Na to Polak zdziwiony spojrzał się na obu, uśmiechnął się i powiedział:
– Jaka tam kiełbasa, dzisiaj po jogurcie i do łóżka. -
Policjant:
– Czy wie pan jaki jest powód zatrzymania?
Kierowca:
– Tak! Chce pan sprawdzić jak jestem wysoki.
– Proszę wysiąść z samochodu.
– Mówiłem! -
Wraca Jasio do domu z mokrą głową i mama się go pyta:
– Jasio, co robiłeś, że jesteś cały mokry?
– Całowałem rybki na dobranoc.