Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Siedzi sobie facet w chatce wieczorem, aż tu nagle ktoś puka do drzwi.

    Facet podchodzi, otwiera, a tam na progu stoi jeż.
    – Co ty tu chciałeś? – spytał facet.
    – Klej masz? – spytał jeż.
    – Nie mam.
    I jeż odwrócił się i poszedł. Zdziwiony facet zamknął drzwi i wrócił do swoich zajęć. Po chwili znowu ktoś puka. Facet podchodzi, otwiera, a tam znowu jeż.
    – Czego znowu chcesz? – spytał podirytowany facet.
    Na to jeż spokojnie:
    – Klej przyniosłem.

  • My dziewczyny zgrana paka

    pokonamy chłopski lud,
    Ja Cię ko, ale nogą
    Ja Cię lu, ale wodą,
    Ja Cię ści, ale drzwiami
    – taka miłość między nami.
    Wszyscy chłopcy to dzidziusie
    im potrzebne są mamusie,
    by do snu im zaśpiewały
    i pampersy wciąż zmieniały.
    Weź pod rękę chłopca swego
    idź nad rzeczkę utop jego
    i zawołaj głośno: „HEJ!
    O jednego dupka mniej”.

  • ParskłemParskłem

    Pożar. Wieżowiec pali się od dołu

    Nagle ludzie widzą, że na ostatnim piętrze są jeszcze jacyś ludzie. Strażacy próbują wejść po drabinach na górę, jednak drabiny są zbyt krótkie. Nagle przychodzi potężny, napakowany gość i krzyczy:
    – Skakać po pięciu!
    Ludzie co chwila skaczą po pięcioro, a paker łapie ich i odstawia na bok. W ten sposób uratował kilkadziesiąt osób. Nagle na dachu płonącego wieżowca staje Afrykanin.
    – Skaczę sam! – krzyczy Afrykanin i rzuca się w dół.
    Gdy był już przy ziemi, paker zamiast go złapać, zrobił unik i Afrykanin zginął na miejscu. Paker krzyczy:
    – Ej, wy na górze! Sfajczonych nie rzucajcie!

  • Marycha zaszła w ciążę i szczęśliwie urodziła.

    Ponieważ je***wa była
    kobitka, miała trudności w wskazaniu ojca dziecka, więc na wszelki
    wypadek w pozwie do sądu o ustalenie ojcostwa wskazała wszystkich
    chłopów ze wsi z sołtysem włącznie. Sąd nakazał więc pobranie krwi
    wszystkim panom. Na pierwszy ogień poszedł sołtys. Sołtys w
    ambulatorium, a pozostali nerwowo i z niepokojem oczekują swojej
    kolejki. Po chwili wychodzi wesoły i uśmiechnięty sołtys i radośnie
    już w drzwiach głośno krzyczy;
    – Chłopy! Nie bójta się! Nie dojdą, z palca biorą!

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.