Jasiu: A może to szczupak?
Pani: Jasiu nie wygłupiaj się. Dzieci a znacie może zwierzę na literę b?
Jasiu: Być może to szczupak?
Pani: Jasiu idź za drzwi!
Jasiu wychodzi.
Pani: A może zwierzę na literę c?
Jasiu otwiera drzwi i mówi: Czyżby to szczupak?
-
-
-
Jasiu po raz trzeci w tym tygodniu nie ma zadania domowego.
Pani pyta się o powód.
– Ale ja ciężko pracowałem, dlatego nie miałem czasu na zrobienie zadania.
– Jasiu, dostaniesz zaraz jedynkę! Nic nie może być ważniejsze niż nauka!
– Nie zgadzam się, najważniejsze są miłość i rodzina.
Nauczycielka przyznała Jasiowi rację, więc pyta, w jaki sposób rodzina i miłość utrudniły mu odrobienie zadań.
– No bo mój tato, Andrzej Lepper, wyszedł na wolność… No i kazał mi nosić skrzynki z napojami.
– Ah tak, no więc widzę, że rzeczywiście się poświęciłeś. Siadaj, Jasiu. Masz dzisiaj wyjątkowo ładne oczy czwórka. -
-
Mówi kolega do kolegi:
– Dziś o mało co nie spaliłem się ze wstydu w pracy…
– A co się stało?
– Szef tak mnie opierniczył, że z przyzwyczajenia powiedziałem: „Tak, kochanie”… -
W pubie przy piwie rozmawiali sobie Francuz, Polak i Anglik.
W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat jabłek.
– U nas we Francji, jabłka są najpiękniejsze i najdorodniejsze. Takie duże jak dwie pięści. Podczas zbioru wszyscy obowiązkowo muszą nosić kaski na głowach – chwali się Francuz.
– To jeszcze nic – wtrącił się Anglik – U nas jest zakaz parkowania samochodów pod jabłoniami, ponieważ spadające owoce miażdżą karoserię.
Na to spokojnie Polak.
– Ja wam powiem tylko tyle. Kiedyś, jak u nas spadło jabłko to wylazł z niego robak i zjadł psa. -
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i przygląda się zwierzakom na wystawie.
W międzyczasie wchodzi inny klient i kupuje małpę z klatki obok.
Facet słyszy cenę: 5 000 USD.
– Czemu ta małpa taka droga?
– Ona programuje biegle w C… wie pan… szybki, czysty kod, nie robi błędów… warta jest tej ceny.
Obok stała druga klatka, a tam cena: 10 000 USD
– A ta małpa czemu taka droga?
– Bo ta małpa programuje obiektowo w C++, może też pisać w Visual C++, trochę w Javie… wie pan… tego typu. Bardzo przystępna cena.
– A ta małpa? – pyta facet wskazując na klatkę z ceną 50 000 USD
– Taaaa? Nigdy nie widziałem, by coś robiła, ale mówi, że jest konsultantem. -
-
Spotykają się dwie znajome:
– Moja córka ma tylko piątki i szóstki.
– Biedactwo, próchnica jest okropna… -
-
Przychodzi baba do lekarza:
– Co Panią najbardziej boli?
– Zachowanie mojego męża, ale przychodzę z powodu wątroby… -
-
Kochanie, nie smakuje ci ten bigos?
Zrobiłam specjalnie na dzisiejszy wieczór. Tak pysznie pachnie!
– Smakuje, ale… nie wiem, jak ci to powiedzieć – ludzie zwykle do kina noszą popcorn? -
– Coś taka wkurzona?
– Mężowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wędki.
– No to chyba się ucieszył? Twój stary co weekend z kolegami przecież na ryby jeździ. Nie spodobał mu się?
– Gorzej. Zapytał co to jest. -
Dwie staruszki w czasie rejsu się nudziły i poprosiły marynarza aby im dowcip opowiedział.
– Ale znam tylko takie z brzydkimi wyrazami.
– No to jak będzie brzydki wyraz, to Pan odchrząknie.
– No dobrze, niech pomyślę … Khym, khym, khym, khym, khym. Khym, khym, khym, khym, khym, dupa.