– Dyrektor jest wściekły! Podobno zwolni pół zakładu!
– Ale na pewno nie nas! Z żoną się pokłócił, więc będzie zwalniał jej krewnych…
-
-
-
Rozmowa dwóch informatyków:
– Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną laskę!
– Orzesz ty!
– Poszliśmy do mnie i widzę, że jest chętna. Więc zacząłem się przystawiać na całego.
– I co? I co?
– Ona mówi ”To może rozbierz mnie!”
– Nie gadaj! Ale czad!
– Normalnie ściągnąłem z niej spódniczkę i inne fatałaszki. Położyłem na stole, tuż obok nowego laptopa.
– Nie gadaj! Kupiłeś nowego laptopa? A procesor jaki? -
Wysiada facet z windy w hotelu, a tam sprzątaczka odkurza dywan.
Facet myśli:
– A po***ham sobie, co mi tam…
Podchodzi od tyłu, zawija fartuch i leci. Skończył, wraca do pokoju, ale po chwili myśli:
– W sumie – wypadałoby podziękować.
Podchodzi z tyłu i delikatnie dotyka ramienia, a kobitka:
– K**wa, aleś mnie pan przestraszył! -
-
Do komisariatu policji przychodzi facet i mówi:
– Skradziono mi rower.
– Czy miał dzwonek?
– Nie.
– A światło odblaskowe?
– Nie.
– W takim razie płacisz mandat. -
Generał wizytuje dywizje Czerwonych Beretów.
Przechadza się przed najlepszym batalionem, wymachując szpicruta. Widząc u jednego z żołnierzy niedopięty guzik, uderza go w brzuch i pyta:
– Bolało?
– Nie
– Dlaczego?
– Bo jestem z Czerwonych Beretów!
Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta:
– Bolało?
– Nie
– Dlaczego?
– Bo jestem z Czerwonych Beretów.
– Dać mu odznakę wzorowego żołnierza! – rozkazuje generał.
Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego ch*jka. Uderza w niego szpicruta i pyta:
– Bolało?
– Nie
– Dlaczego?
– Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu! -
Facet z jamnikiem idzie do Domu Jana Matejki w Krakowie.
Pracownik:
– Nie może pan tutaj wejść z psem.
– Ale to jest mój pies przewodnik!
A jamnik:
– Znajduje się tutaj wystawa czasowa, wkomponowana w stałą ekspozycję muzeum biograficznego Jana Matejki, zbudowana została wokół opowieści będących tematem ośmiu szkiców olejnych i obrazów artysty-kameralnych kompozycji historycznych, szkiców do wielkich płócien,
wizerunków postaci historycznych i portretów, powstałych w różnych okresach twórczości artysty. -
-
Na statku stary bosman zaciaga sie fajką.
Podchodzi do niego marynarz:
– Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
– Ha, chłopcze, mam na to pewien stary sposób. Do tytoniu dodaję zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny…
Zawinęli do portu, zeszli na ląd, a po powrocie na poklad marynarz podchodzi do bosmana i wręcza mu fajkę mówiac:
– No, niech pan teraz spróbuje, zrobilem jak pan radził! Bosman wciaga dym, rozsmakowuje się nim przez chwilę i wypuszcza majestatycznie przez nos:
– Za blisko tyłka rwiesz synu. -
Przychodzi starszy facet do banku
daje dysponentce książeczkę oszczędnościową i się pyta:
– Czy mogłaby Pani sprawdzić jak mi rośnie?
Ona odpowiada:
– W tym wieku to już chyba nie bardzo! -
Powracającego późnym wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem.
– Ty łajdaku, masz na twarzy szminkę!
– To nie szminka, to krew. Potrącił mnie samochód.
– No! Masz szczęście. -
-
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, mój problem to za duże potrzeby sek*ualne.
– To niech pani wyjdzie za mąż.
– Mam już męża.
– To niech pani znajdzie sobie kochanka.
– Już mam.
– To niech pani weźmie drugiego.
– Mam drugiego, i jeszcze innych trzech.
– Hmmm, wydaje mi się, że pani jest rzeczywiście chora.
– Panie doktorze, niech mi pan to da na piśmie, bo mąż mówi, że jestem ku**a! -
Wchodzi Polak do sklepu w Wielkiej Brytanii.
Oczywiście nie zna angielskiego. Zwraca się do sprzedawcy:
– Piłka.
– ??
– Pił-ka!
Widząc, że sprzedawca nie rozumie, zaczyna pokazywać odbijanie piłki od podłogi, kopanie itp. W końcu sprzedawca się domyślił.
– Ouu – a ball!
– No widzisz, jaki Ty zdolny jesteś. To uważaj, teraz będzie trudniej:
– Do-me-ta-lu.