– Heniu, ja za tydzień idę na emeryturę, mówię ci, jestem tak zmęczony, że przez pierwszy miesiąc będę siedział w fotelu bujanym i nic nie będę robił.
– A po miesiącu, Walduś?
– A po miesiącu, zacznę się bujać ..
-
-
-
Przed jaskinią rozmawia dwóch jaskiniowców.
– Pijemy krystalicznie czystą wodę, oddychamy nieskażonym powietrzem, jemy nieprzetworzone jedzenie – mówi jeden.
– Dlaczego więc do cholery umieramy w trzydziestym roku życia? – dziwi się drugi. -
Dyrektor pyta nową sekretarkę:
– Czy w poprzedniej pracy spotkało panią coś strasznego?
– Nie. A dlaczego pan pyta?
– Bo zauważyłem, że pani się strasznie boi pracy. -
-
Dwie blondynki oglądają skoki narciarskie.
Skacze Małysz, ale niestety kiepsko. Dają powtórkę. Nagle jedna mówi:
– Ty, jeszcze raz skacze! Może teraz skoczy dalej.
– Głupia jesteś! Przecież widzisz, że wolniej leci. -
Rozmawiają koledzy po pracy:
– Jak minęły święta?
– Wspaniale! Żona serwowała mi same zagraniczne dania.
– A jakie?
– Barszcz ukraiński, fasolkę po bretońsku, pierogi ruskie i sznycle z kapustą włoską. -
Jasiu został sam w domu i koledzy przyszli po niego, aby wyszedł na piłkę.
Jasiu nie chcąc, aby mama, jak wróci, stała pod drzwiami, napisał na kartce i wywiesił na drzwiach napis:
– Wyszedłem pograć w piłkę, klucz jest pod wycieraczką. -
-
Dzień dobry, ja na rozmowę o pracę.
– Dzień dobry, a z kim jest pan umówiony?
– Nie wiem.
– A na jakie stanowisko?
– Też nie wiem.
– To co pan umie?!
– No, nie wiem.
– Wie pan co, prezesa to już mamy. -
Jasio dostał nowy rower od taty
Na następny dzień jeździ nim dookoła domu i mówi:
– Mamo zobacz jadę na jednym kole.
– Dobrze synku tylko uważaj.
– Mamo zobacz jadę bez trzymania kierownicy.
– Jasiu tylko uważaj.
– Mamo zobacz jeżdżę bez zębów. -
Pewnego dnia w rajskim ogrodzie Ewa zwraca się do Boga:
– Panie, mam problem!
– W czym problem, Ewo?
– Panie, wiem, że stworzyłeś mnie i ten piękny ogród, i wszystkie te wspaniałe zwierzęta, i tą zabawną komedię o wężu. Ale jakoś nie jestem szczęśliwa.
– Dlaczego tak jest, Ewo?
– Panie, jestem samotna.
– Dobrze, Ewo. W tym przypadku, mam rozwiązanie. Stworzę dla ciebie mężczyznę.
– Co to jest mężczyzna, Panie?
– Ten człowiek będzie wadliwą istotą, z agresywnymi tendencji, ogromnym ego i niezdolnością do empatii. Nie będzie umiał słuchać. W sumie, z nim będzie Ci ciężko. Ale będzie większy i bardziej umięśniony niż Ty. Będzie na prawdę dobry w walkach i kopaniu piłki i całkiem niezły w łóżku.
– Brzmi świetnie. – mówi Ewa, z ironią unosząc brwi – Ale lepsze to niż spalony patyk.
– Możesz go mieć pod jednym warunkiem.
– O co chodzi, Panie?
– Będziesz musiała pozwolić mu uwierzyć, że stworzyłem go w pierwszej kolejności. -
-
Jasio przychodzi do pierwszej klasy i nauczycielka zadaje im zadanie, aby powiedzieli jedno zdanie ze słowem „ananas”.
Pierwsza zgłasza się Kasia:
– Wczoraj jadłam ananasa.
– Bardzo ładnie Kasiu!- odpowiada pani.
Następnie zgłasza się Piotrek:
– Bardzo lubię ananasy.
Nauczycielka pochwaliła Piotrka i prosi Jasia, aby ten ułożył własne zdanie.
Jasio na to:
– Rodzice w domu śpią na łożku, my z siostrą śpimy im w nogach, tata całą noc pierdzi – a na nas smród leci. -
Pasażerka w autobusie przeprasza siedzącego obok niej staruszka:
– Tak mi przykro, że usiadłam na pańskich okularach..
– Nic nie szkodzi – odpowiada uprzejmie staruszek – moje okulary nie takie rzeczy widziały…