Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • To był zimny listopadowy poranek.

    Wacek z chęcią by poszedł już do domu.
    Ręce mu zgrabiały i ogólnie było mu już zimno.
    Nieduża renta skończyła się już jakieś cztery dni temu o czym przypominało mu doskwierające ssanie w żołądku.
    Zimny wiatr zmarszczył wodę niedaleko nieruchomego spławika wędki…
    – Chyba dzisiaj już raczej nic nie złapię – pomyślał Wacek i już miał zwijać tak zwany mandźur, gdy spławik zniknął pod wodą.
    Wacek zaciął i już po chwili miał na haczyku sporych rozmiarów złotą rybkę.
    – Ozdobna jakaś – pomyślał Wacek, gdy rybka odezwała się ludzkim głosem:
    – Wacku! Wacku! Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia!
    Wieczorem po pewnej kawalerce rozszedł się apetyczny zapach..
    Wacek z lubością wciągnął go w płuca.
    Zadziwiające jak mu się ten węch wyostrzył odkąd ogłuchł 10 lat temu.

  • ParskłemParskłem

    Pani pyta dzieci w klasie kim są ich rodzice.

    Marysia:
    – Moja mamusia jest tancerką. Do pracy wychodzi dopiero kiedy zasnę, popołudnia spędza w domu, ma dużo czasu dla mnie, pieniędzy nam nie brakuje jest fajnie.
    Tadziu:
    – Mój tata jest policjantem też często pracuje w nocy i dzięki temu ma dużo wolnego dla mnie. Na brak pieniędzy też nie narzekamy.
    Karolek:
    – A mój tata jest kierowcą tira i gdyby nie te tancerki i policjanci to też by nam się z mamą dobrze żyło.

  • Siedzi sobie spokojnie facet na rybkach

    Wpatruje się w spławik aż tu nagle po spławiku przepływa motorówka z narciarzem wodnym. Sytuacja powtarza się jakieś trzy razy. Gość nie wytrzymał, wziął kamień, wziął zamach i rzucił trafiając narciarza. Ten poszedł na dno. Wędkarz myśli chwilę i czeka aż ten wypłynie. Po kilku minutach nie wytrzymał, rzucił wszystko i próbuje wyłowić trafionego przez siebie sportowca. Wyciąga ciało na brzeg i od razu zaczyna reanimacje: usta-usta, itp. Podpływa na brzeg zmartwiona całym faktem ekipa motorówki i z dużym zaciekawieniem pytają wędkarza, co on takiego robi.
    – No jak to co? Reanimuje a co, coś nie tak?
    Na co motorowodniacy:
    – Niby wszystko ok, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy.

  • Gospodarz kupił jurnego koguta.

    Przywiózł go do fermy, a ten w ciągu godziny obleciał wszystkie kury.
    – Kolego – mówi do koguta – to może się źle skończyć!
    Niedługo po tym kogut przefrunął przez płot i to samo, teraz wszystkie kaczki sąsiada.
    – Kolego – znów mówi gospodarz – to może się naprawdę źle skończyć!
    Po godzinie gospodarz widzi na podwórku swego koguta, leżącego nieruchomo.
    – I co? Nie mówiłem, że to się może źle skończyć?
    Kogut otwiera jedno oko i mówi:
    – Uciekaj stąd, bo mi wrony płoszysz!

  • Pewnego ranka, przy śniadaniu, żona pyta męża:

    – Kochanie, czy wiesz, jaki jest dzisiaj dzień?
    – Oczywiście – żarliwie zapewnił mąż.
    Przełknął ostatni kęs kanapki, dopił kawę i wyszedł do pracy. Dwie godziny później posłaniec przyniósł żonie piękny bukiet czerwonych róż. Cztery godziny później posłaniec przyniósł jej pudełko ulubionych czekoladek. A mąż, po powrocie z pracy, zjawił się w drzwiach z piękną, bardzo drogą suknią w dłoni.
    – Ach, dziękuję kochanie! To najwspanialszy Dzień Bez Papierosa w moim życiu.

  • Przylatują Amerykanie na marsa, patrzą, a Marsjanie z transparentami: ”WITAJCIE, WITAJCIE!”

    Po wylądowaniu Amerykanie próbują wyjść się przywitać, lecz para Marsjan zaspawała drzwi. Na to oni wkurzeni:
    – Co jest, najpierw witają a teraz zaspawali drzwi?
    Wzięli więc wyważyli drzwi i wychodzą na zewnątrz, a tu znowu Marsjanie ich witają, klepią po plecach i itp. Amerykanie już wpienieni na maksa pytają o co chodzi i dlaczego zaspawali drzwi. Marsjanin mówi:
    – To tak zawsze, to nasza tradycja.
    – Jak to, nie jesteśmy pierwsi na Marsie?
    – Dwa tygodnie temu byli tu Polacy.
    – Polacy, wrzasnął Amerykanin, czego chcieli?
    – Nic, jak przylecieli to zaspawaliśmy im drzwi, a potem jak wysiedli to zaczęli rozdawać prezenty.
    – Prezenty, a jakie?
    – Powiedzieli ”wpieprz” i każdy dostał.

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.