Oczywiście nie zna angielskiego. Zwraca się do sprzedawcy:
– Piłka.
– ??
– Pił-ka!
Widząc, że sprzedawca nie rozumie, zaczyna pokazywać odbijanie piłki od podłogi, kopanie itp. W końcu sprzedawca się domyślił.
– Ouu – a ball!
– No widzisz, jaki Ty zdolny jesteś. To uważaj, teraz będzie trudniej:
– Do-me-ta-lu.
-
-
-
Do gabinetu szefa wchodzi sekretarka i oznajmia:
– Od dziś zarabiam pięć tysięcy baksów miesięcznie i mam wolne cztery dni w tygodniu.
– A kto C,, mała, takich głupot naopowiadał?
– Ginekolog i adwokat. -
W biurze pyta kolega kolegi:
– Co wycinasz z gazety?
– Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie.
– I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?
– Schowam do kieszeni. -
– Ile razy śmieje się z kawału podoficer?
– Trzy. Raz jak mu opowiedzą, drugi jak mu wytłumaczą, a trzeci jak zrozumie.
– A ile razy śmieje się oficer?
– Dwa. Jak mu opowiedzą i jak wytłumaczą.
– A generał?
– Raz, bo on sobie nie da wytłumaczyć. -
-
Co to jest skleroza w ZSRR?
– To jest wtedy, gdy człowiek stojąc w przedpokoju z pustą torbą zastanawia się czy miał iść na zakupy, czy właśnie z nich wrócił.
-
Facet domyślił się, że żona go zdradza.
Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić.
Chwilę później wszystko było jasne – żona pracowała w agencji towarzyskiej!
Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
– Chcesz pan zarobić stówę?
– Jasne! Co mam robić?
– Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieźć nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
– Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
– To nie jest moja żona!
– Wiem, to moja! Teraz idę po pańską! -
Poczatek roku szkolnego , a tu remont szkoly jak zwykle opozniony , robotnicy tynkuja sciany
Przez otwarte okno slychac Wacek pie**olnij tu wapnem
Zdenerwowana nauczycielka wychyla sie przez okno
Panowie prosze wyrazac sie delikatnie – dzieci
Za chwile slychac Wacek pie**olnij tu wapienkiem -
-
-
-
-
-
Podchodzi facet do stoiska z warzywami i pyta sprzedawczynię:
– Czy te warzywa są modyfikowane genetycznie?
Sprzedawczyni mówi:
– A właściwie to dlaczego pan się pyta?
A marchewka:
– No właśnie, dlaczego?