Wyłącz ostrzeżenia NSFW które odnoszą się do treści uznawanych za nieodpowiednie w miejscu pracy (Not Suitable For Work).

Włącz ciemny motyw, który jest przyjemnieszy dla oczu podczas nocy.

Włącz jasny motyw, który jest przyjemniejszy dla oczu podczas dnia.

  • Lew przechodzi obok małpy, a ta:

    – Osollemijo – śpiewa.
    Lew przechodzi obojętnie. Małpa nadal śpiewa to samo. Lew nie wytrzymuje i mówi:
    – Cicho bądź.
    Małpa znów zaczęła śpiewać.
    – Zamknij się bo jak nie, to Ci wszystkie zęby powybijam!
    Małpa znowu. Lew jej powybijał zęby. Małpa je pozbierała, a gdy miała je w dłoni, to zaczęła nią potrząsać i śpiewać:
    – La cucaraccha, la cucaracha.

  • Porucznik sprawdza umiejętności 3 nowych szeregowych:

    -Powiedzcie nam, co potraficie zrobić pożytecznego?
    Pierwszy mówi:
    -Ja potrafię obsługiwać komputer.
    -Dobrze, może być, a Ty?
    -Ja znam się na gotowaniu – mówi drugi.
    -Nieźle. A co Ty potrafisz? – pyta trzeciego.
    -Ja potrafię zrobić bulbulator.
    -A co to jest?
    -Proszę o kawałek blachy, gwoździe, młotek i szklankę wody to pokażę.
    Otrzymał to, o co prosił, wbił gwoździe w blachę, robiąc w niej dziurki, zalał to wodą i mówi:
    -Robi bulbul? No to bulbulator!
    Zirytowany porucznik:
    -Ty głupi jesteś, będziesz hańbą dla wojska!
    I wyrzuca blachę przez okno. Po chwili przychodzi major:
    -k***a! Co za tępy ch*j wyrzucił nowy bulbulator!?

  • Idzie Turysta nocą przez góry, patrzy, a tu samotna chatka – bacówka.

    Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona Bacy leżą nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światła pozapalane, w domu cisza grobowa. Facet się trochę wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro Bacowie nie żyją można coś ukraść z domku. No więc zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. Po chwili przypomniał sobie, że widział też fajny telewizor i wrócił po tenże. Bacowie dalej leżeli bez reakcji. Uciekając z TV i VCR pomyślał, że ta Bacowa to całkiem spoko babka i można by ja jeszcze przelecieć. Wrócił więc do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. Po chwili Bacowa odzywa się do Bacy:
    – Te, Joziek, to ze łon ukrod wideo to nic, to ze ukrod telewizor to nic, ale że mie wyobracoł, a ty nic to już są szczyty!
    A Baca na to:
    – Pierwso sie łodezwala! Gasi światlo.

  • Rzecz dzieje się w carskiej Rosji.

    Kurier z carskiej armii opowiada o swojej przeprawie przez skutą mrozem Syberię. Siedzi z kompanami, popija, popala i opowiada:

    – Wysłano mnie z listem niezwykle ważnym do generała Pawłowa i miałem tylko kilka dni na przedarcie się przez dziką Syberię. Jechałem pięć dni i pięć nocy konno. Wichury, burze śnieżne, potężne zaspy i żywego ducha wokoło. Mój koń już ledwo zipał, brakowało jedzenia, picia i snu. Rozglądałem się ciągle dookoła ale wszędzie tylko śnieg, śnieg i śnieg. Nawet drzew i krzaków nie widać było taka była śnieżyca. Gdy już zwątpiłem zupełnie i modliłem się tylko o łagodną śmierć nagle ujrzałem mglisty zarys czegoś, co wystawało ze śniegu. To był krzyż. Pomyślałem, że trafiłem na jakieś zagubione cmentarzysko. Tak więc postanowiłem, że jeśli mam umrzeć to najlepiej tu. Zsiadłem z konia, przywiązałem go do krzyża, a sam okryłem się wszystkim co tylko miałem i położyłem się obok mojego strudzonego drogą i głodem konia. Zasnąłem… Nie wiem ile spałem. Gdy się obudziłem świeciło słońce, śnieg stopniał, ja leżałem na schodach pod cerkwią, a koń wisiał na dzwonnicy…

  • Facet starał się na kolei o pracę dróżnika.

    Jego przyszły szef postanowił przeprowadzić mały test.
    – Co by pan zrobił, gdyby się pan zorientował, że dwa pociągi jadą po jednym torze w swoim kierunku? – zapytał.
    – Przekierowałbym jeden z nich na inny tor.
    – Co jeśli nastawnia by się zepsuła?
    – Zadzwoniłbym do najbliższej stacji żeby powiadomili prowadzących pociągi.
    – Co jeśli telefon byłby zepsuty ?
    – Wtedy pobiegłbym po wujka Leona.
    Pytający trochę się zdziwił, ale zapytał:
    – A w czym pomógłby wujek Leon?
    – W niczym, ale jeszcze nigdy nie widział zderzenia pociągów.

  • Do mózgu dochodziły wieści z różnych organów, że coś jest nie tak, więc zwołał walne zgromadzenie, aby omówić ten problem.

    – Witam wszystkich! Czas na prośby, skargi, zażalenia. Mówcie!
    Pierwsze odezwały się nerki:
    – Szanowny mózgu, prosimy o tydzień urlopu. Nasz pan ciągle coś pije, a my już nie możemy wytrzymać, padamy z wycieńczenia!
    – Macie moją zgodę. – odparł mózg. – Tydzień urlopu. Kto następny?
    Odezwała się wątroba:
    – Ja też już nie mogę, facet ciągle chla gorzałę i ja wysiadam. Proszę o dziesięć dni urlopu.
    – Proszę bardzo. – zadecydował mózg. – Kto następny?
    Odzywają się płuca:
    – My prosimy o dwa tygodnie wolnego, bo nasz pan ciągle pali i pali. Ledwo dychamy od tego dymu, ledwo ciągniemy.
    – Wyrażam zgodę. – odparł mózg. – Czy ktoś jeszcze?
    W tym momencie rozległ się ledwo słyszalny głosik:
    – Ja też! Ja też poproszę o dwa tygodnie urlopu!
    – Może byś chociaż wstał i się przedstawił! – krzyknął mózg.
    – Gdybym mógł stać, to nie prosiłbym o urlop!

Wróć do góry

Zaloguj się

Nie pamiętasz hasła?

Nie pamiętasz hasła?

Wpisze dane Twojego konta, a my wyślemy Ci link, przy pomocy którego będziesz mógł zresetować hasło.

Link do zmiany hasła jest nieprawidłowy lub wygasł.

Zaloguj się

Polityka Prywatności

By użyć logowania przez serwis społecznościowy musisz zgodzić się na przechowywanie i obsługę Twoich danych przez tę stronę internetową.

Dodaj do kolekcji

Brak kolekcji

Tutaj znajdziesz wszystkie wcześniej stworzone kolekcje.