Byki szepcą pomiędzy sobą:
– Pałka, zapałka, dwa kije, kto się nie schowa ten kryje!
-
-
Kobieta chwali się sąsiadce:
– Doprowadziłam do tego, że mój mąż pali tylko po dobrym obiedzie.
– To pięknie! Kilka papierosów rocznie nikomu nie zaszkodzą… -
Do północy oglądałem telewizję.
Żona usnęła. Przychodzę po cichutku do sypialni. Żona nadal śpi. Kładę się delikatnie obok niej, delikatnie ją głaszczę, muskam ustami… Żona, nie otwierając oczu, rozkosznie się przeciąga. I wszystko pewnie byłoby normalnie, gdyby nie przyszedł mi do głowy szatański pomysł.
Nachylam się nad nią i szepcę jej do ucha:
– A gdzie jest twój mąż?
Trzeba było widzieć jej wyraz twarzy… -
-
Spotkali się Rosjanin, Polak i Niemiec.
Wypili trochę i przechwalają się który kraj ma większe samoloty. Rosjanin mówi:
– U mnie to mają takie samoloty, że jak drużyna piłkarska jedzie na mecz to trenują podczas lotu.
– U mnie zaś – mówi Niemiec – mają takie samoloty, że wojsko podczas lotu urządza w nich manewry.
– To ja – mówi Polak – opowiem wam historie pewnego polskiego samolotu. Kapitan spojrzał na konsole i mówi, że wykrył jakieś błędy w urządzeniu. Wysłał mechanika na lewe skrzydło żeby naprawił usterkę. Mechanik wziął fiata 126p i pojechał na lewe skrzydło. Wrócił po godzinie i w raporcie oznajmił, że nic nie wykrył. Wysłał więc kapitan 2 mechanika z tym samym zadaniem, ale na prawe skrzydło. Mechanik również wziął malucha i pojechał na prawe skrzydło. Wrócił po godzinie i również nic nie wykrył. Więc kapitan się wkurzył, wziął poloneza i pojechał na ogon statku. Wrócił po 2 godzinach. Powiedział, że jakiś debil nie zamknął okna i na pokład wleciały przez nie 2 samoloty – rosyjski i niemiecki. -
-
Kobita kupuje kurczaka w supermarkecie.
Sprzedawca podaje jej jednego z chłodni. Jak na czteroosobową rodzinę ten egzemplarz wydaje się jednak za mały.
– Będzie większy? – pyta kobita.
– Nie będzie, jest już martwy – odpowiada sprzedawca. -
-
-
Polaka Rosjanina i Niemca złapal Diabeł i mówi:
– Mam dla was trzy zadania:
1) Przejść przez most pod obstrzałem.
2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę.
3) I zg*ałcić bardzo stara i sprytna Indiankę.
Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom.
Pierwszy poszedł Rosjanin, lecz udało mu się dojść tylko do polowy mostu.
Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył.
Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować.
Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:
– Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka której mam podać łapę ? -
Tatusiu, czy jak byłeś mały, to też dostawałeś od swojego taty lanie?
– No pewnie.
– A dziadek od swojego taty?
– Oczywiście.
– A pradziadek?
– Też! Ale dlaczego pytasz?
– Bo chciałbym się w końcu dowiedzieć, kto zaczął. -
-
Chłopak woła swoją dziewczynę:
– Choć, zamówimy pizzę i będziemy się piep**ć!
– Nie!
– Co jest, pizzy nie lubisz?! -
Idzie facet przez most, patrzy, a w rzece tonie człowiek i woła:
– Help! Help!
A on na to:
– Masz za swoje! Trzeba było się uczyć pływać, a nie angielskiego. -
Rozmowa dwóch kumpli.
– Słuchaj stary, jaką wczoraj fajną dupeczkę spotkałem na imprezie. Śliczna, zgrabna i te piersi. Mmmm? Po prostu bogini.
– To nieźle, brachu. Wziąłeś chociaż od niej telefon?
– Oczywiście. Chcesz kupić?