– Czego chcesz w nagrodę? – pyta generał wdzięczny za uratowanie życia.
Chłopak drapie się w głowę, w końcu powiada:
– Katolickiego pogrzebu z orkiestrą, na koszt państwa.
– Skąd Ci przyszło do głowy takie życzenie? – dziwi się Jaruzelski.
– Bo jak mój ojciec dowie się, kogo uratowałem, to mnie zatłucze.
-
-
-
Para turystów amerykańskich długo studiuje jadłospis ekskluzywnej restauracji w Rzymie.
Wreszcie małżonek mówi z trudnością do kelnera:
– Proszę dwie porcję o tego tu, va – ca – re – lli.
– Niestety, szanowny panie, Vacarelli to nazwisko właściciela. -
Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:
– Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
– Ano, panocku drink „Góra cy”!
Turysta:
– Jak to „Góra cy”?!
Barman:
– Widzicie, bierzemy sklanecke wina… no dwie… góra cy i wlewamy do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa… no dwie… góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki… dwie… no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku… no dwie… góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając grzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke… dwie… no góra cy. Po wypiciu wstajemy… robimy krocek… dwa… no góra cy! -
-
Na morzu spotykają się trzy rekiny. Pierwszy mówi:
– Wczoraj jak zjadłem takiego jednego francuza to jego perfumy do dziś mi się odbijają.
Na to drugi mówi:
– Ja jak ostatnio zjadłem jednego rosyjskiego generała to tak mi w brzuchu brzęczą te jego medale, że wszystkie ryby na około płosze i teraz chodzę głodny.
Na to trzeci mówi:
– A ja jak ostatnio zjadłem takiego jednego polskiego polityka to miał taki łeb pusty, że już dwa tygodnie nie mogę się zanurzyć. -
Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi:
– Doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną… i ona zaraziła go taką jedną, wstydliwą chorobą.
– Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy – odpowiedział doktor.
– Ale to jeszcze nie wszystko. Syn zaraził służącą!
– Nieprzyjemna sytuacja.
– I to jeszcze nie wszystko, doktorze. Służąca zaraziła mnie a ja żonę.
– No patrz pan – wykrzyknął z oburzeniem doktor – jedna dz**ka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi! -
-
-
Łotewski chłop słyszy plotkę o słodkim zimnioku.
Jest taki jak zimniok tylko słodki, tak głosi plotka. Politbiuro mówi, że to kapitalistyczne kłamstwo. Plotka o słodkim zimnioku spędza chłopu sen z powiek. Jak Politbiuro mówi kłamstwo to znaczy, że musi być to kłamstwo. W drodze przez wieś, chłop natrafia na coś na drodze. To zimniok. Ale koloru innego niż zwykły zimniok. Chłop myśli, że to słodki zimniok. Raduje się. Bierze zimnioka do ust.
To kamień. Chłop ma halucynacje z niedożywienia. Radość zmienia się w smutek, mrok i cierpienie. Chłop bierze kamień i rozbija o niego głowę, a trud jego dobiega końca. W ostatniej chwili uświadamia sobie, że to najsłodszy zimniok ze wszystkich. -
Teściowa, która przyjechała ze wsi, pyta zięcia:
– Co to było w rondlu? Ledwie doszorowałam.
– Powłoka teflonowa, mamo… -
Bóg mówi do Adama:
– Adam daj żebro!
– Nie dam!
– No Adam daaaj!!!
– Nie dam!
– No proszę Adam daj!!
– Nie dam, mam jakieś złe przeczucie. -
-
Pewnego dnia niedźwiedź gonił wiewiórki w lesie.
Nagle natknęli się na lampę. Po potarciu jej ściany wyłonił się z niej Dżin.
– Za to, że mnie uwolniliście spełnię po dwa Wasze życzenia.
Pierwsze życzenie wypowiada niedźwiedź:
– Chciałbym mieć największego penisa w całym lesie.
I tak się stało. Przyszła kolej na wiewiórkę.
– Ja chciałabym mieć super szybki motor.
Dżin spełnił jej życzenie. Kolejne znowu wypowiada niedźwiedź:
– Życzę sobie żebym był jedynym facetem w całym lesie.
Życzenie zostaje spełnione. Ostatnie życzenie należy do wiewiórki, która bez zastanowienia mówi:
– Chcę aby niedźwiedź preferował samców!
Zaśmiała się głośno i uciekła na swoim motorze. -
Mały Jasio bawi się w strażaka.
Ubrał hełm strażacki, wsiadł do czerwonej przyczepki, którą przywiązał do psa, wielkiego bernardyna i kazał mu się ciągnąć po podwórku. Niestety, bernardyn wył okropnie, co zaalarmowało tatę Jasia. Przyszedł zobaczył, że pies ma okręcony sznurek wokół genitaliów.
– Jasiu, jeśli obwiążesz mu ten sznurek wokół szyi, piesek będzie ciągnął szybciej.
– Tak, ale nie będę miał syreny!