Gość kręci głową.
– I to nazywa pani komfortowymi warunkami? Ciekaw jestem, jak u pani wygląda pokój bez komfortu.
– Tak samo, tylko usługuje moja babcia.
-
-
-
Szef do pracownika
– Mam dla ciebie zadanie
– Słucham ?
– Wejdź na stronę praca.pl
– Wszedłem
– A teraz szukaj sobie nowej pracy… -
-
-
-
Budzi się facet na tylnym siedzeniu jadącego auta.
Spogląda na siedzenie kierowcy, a tam wielki, napakowany typ z czerwoną skórą i rogami na głowie.
– Co się dzieje? Gdzie ja jestem?! – pyta kierowcy.
– Umarłeś. Jestem diabłem i wiozę cię tam, gdzie twoje miejsce.
Facet wygląda za okno i blednie.
– Jak tu strasznie, brzydko… I tak szaro, depresyjnie.
– Zgadza się – mówi diabeł.
– Te sypiące się ruiny, jak po zagładzie.
– Tak…
– I ten czarny dym, smog… Jak tu śmierdzi, nie ma czym oddychać!
– To prawda.
– To piekło jest straszne! – woła przerażony pasażer.
– Jakie piekło? – Dziwi się diabeł – jeszcze ze Śląska nie wyjechaliśmy. -
Facet stwierdził, że uderzy na balety. Pojechał, wypił piwko, drugie, trzecie.
W tłumie wypatrzył niezłą sztukę, zatem podbił.
– Zatańczymy?
– Jasne!
Zatańczyli jeden taniec, drugi, trzeci …
– Może drinka?
– Chętnie!
Wypili po drinku i po kolejnym, i następnego.
– To co, może pojedziemy do mnie?
– A po co?
– No wiesz po co.
No i pojechali, kochają się jak króliki, a już po wszystkim wniebowzięta laska mówi:
– Stary, ale byłeś super, możemy tak raz jeszcze?
– No dobra, ale ja się muszę kimnąć z dziesięć minut, a Ty w tym czasie musisz z całych sił, obiema rękami trzymać mnie za niego trzymać.
– No ok.
Po dziesięciu minutach panna budzi gospodarza:
– Mieliśmy się kochać!
– No ok.
Sytuacja się powtarza, se*s ponownie pierwszorzędny. Laska jest najszczęśliwsza na świecie, ale wciąż jej mało.
– Stary, jesteś po prostu najlepszy, ale możemy tak raz jeszcze?
– No spoko, ale ja znowu muszę się przekimać, a Ty znowu musisz trzymać mnie za niego.
Po dziesięciu minutach obudziła go, kochali się jak szaleni, i tak w kółko całą noc, powtarzając schemat. Laska wstaje rano po najlepszej nocy w swoim życiu.
– Człowieku, jesteś nieziemski, no po prostu najlepszy. Ale powiedz mi, po co ja Cię miałam trzymać za tego penisa?
– Nie znam Cię, jeszcze byś mi mieszkanie okradła. -
Z Zośką się rozstaliśmy.
– A co się stało?
– Wyobraź sobie, że robiła mi wyrzuty dlatego, że u ciebie na parapetówie przespałem się z nią i poszedłem spać do drugiego pokoju.
– I z tego powodu się rozstajecie? Bez przesady. Daj kwiatka i będzie OK.
– Żesz mać… Mnie nie było na twojej parapetówie! -
-
W malutkiej wiosce żył piekarz
który piekł najgorszy, najobrzydliwszy chleb na świecie. Mieszkańcy mieli go już dość i postanowili zebrać się w największej stodole we wsi i debatować, jak tu piekarza przekonać do zmiany receptur.
Debatują tak godzinę, drugą, trzecią. W wiosce był też oczywiście kowal. Typowa góra mięśnia z lekkim niedostatkiem rozumu. W trzeciej godzinie debaty kowal wstaje i mówi:
– Mam pomysł! Ja mu przep**rdolę!
– Nie no Kowal, co ty, przecież jak go znokautujesz, to już nikt nie będzie nam piekł! – powiedział ktoś
– A , no tak, no tak.
Kowal usiadł i widać było, że strasznie o czymś myśli. Myślał godzinę, dwie i nagle w staje znowu:
– To ja już wiem! przep**rdolę stolarzowi – mamy dwóch! -
-
Czym się różni mieszkaniec starożytnej Sparty od Polaka?
– Ten pierwszy myślał: „Z tarczą czy na tarczy?”
– Drugi kombinuje: „Starczy czy nie starczy?” -
-
Rozmowa dwóch kumpli.
– Słuchaj stary, jaką wczoraj fajną dupeczkę spotkałem na imprezie. Śliczna, zgrabna i te piersi. Mmmm? Po prostu bogini.
– To nieźle, brachu. Wziąłeś chociaż od niej telefon?
– Oczywiście. Chcesz kupić?