– Jestem wyyyyykończona!
-
-
-
Dziadek stówkę, babcia stówkę,
i kupili motorówkę.
Dziadek wsiadł babka wsiadła
dziadek pierdnął babka spadła. -
Przybiegłem w nocy do dyżurującej apteki, Patrzę po półkach, rozglądam się pospiesznie na lewo i prawo.
Młoda farmaceutka uśmiecha się i pyta:
– Szuka pan prezerwatyw?
– Już za późno… Ma pani smoczek? -
Kolega do koleżanki z pracy:
– Wiesz, że nazywają Cię Kopciuszkiem?
– Bo szukam księcia z bajki?
– Nie. Bo tyle palisz… -
-
Na lekcję przychodzi nowa nauczycielka geografii.
– Dzisiaj porozmawiamy o tym, co to jest globus.
Klasa na to chórem:
– Spadaj Ty stara dz**ko!
Nauczycielka rozpłakała się, wybiegła z klasy i poszła do dyrektora.
– Koleżanko. – mówi dyrektor. – Ja pani pokażę jak należy z nimi postępować.
Po chwili dyrektor wchodzi do klasy i zaczyna:
– Cześć, małe cholery!
– Czołem, łysy!
– Dzisiaj będzie o tym, jak się zakłada kon*oma na globus.
– Na globus? – dziwi się klasa. – A co to jest globus?
– Od tego właśnie zaczniemy. -
Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku.
Żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: ”Zrobię mu kawał” i gasi światło.
Po chwili z kibla słychać krzyk:
– O cholera!!!!
Przerażona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą:
– Eh! Już myślałem, że mi oczy pękły. -
Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjentów.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta pierwszego.
– Piec tysięcy.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta drugiego.
– Piątek.
– Ile jest dwa razy dwa? – pyta zupełnie zrezygnowany trzeciego pacjenta.
– Cztery.
– Świetnie! – wykrzykuje uradowany lekarz. – Proszę powiedzieć, w jaki sposób uzyskał pan ten wynik?
– To proste. Podzieliłem piec tysięcy przez piątek. -
-
Przychodzi baba do lekarza:
– Panie doktorze, mój problem to za duże potrzeby sek*ualne.
– To niech pani wyjdzie za mąż.
– Mam już męża.
– To niech pani znajdzie sobie kochanka.
– Już mam.
– To niech pani weźmie drugiego.
– Mam drugiego, i jeszcze innych trzech.
– Hmmm, wydaje mi się, że pani jest rzeczywiście chora.
– Panie doktorze, niech mi pan to da na piśmie, bo mąż mówi, że jestem ku**a! -
Żona dzwoni do męża:
– Kochanie, gdzie jesteś?
– Na polowaniu.
– A kto tam tak głośno dyszy?
– Niedźwiedź.
– A czemu dyszy?
– Bo jest ranny, postrzeliłem go.
– A dlaczego on dyszy damskim głosem?!
– Nie wiem. Jestem myśliwym, a nie weterynarzem. -
Mama karmi 4- letniego synka i mówi;
– Teraz łyżeczka za mamusie.
– A teraz za tatusia.
– I za babusie;
Jasio nie wytrzymuje i mówi;
– Czy wy wszyscy nie możecie najeść się sami! -
-
Jąkała spotyka kolegę. Kolega pyta:
– Jak tam Twoja sześciomiesięczna terapia u logopedy? Skończyłeś? Dało Ci to coś?
– Tak, tak – odpowiada dumny jak paw jąkała i nie czekając na zachętę mówi:
– W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie… W czasie suszy szosa jest sucha… Drabina z powyłamywanymi szczeblami…
Kolega przeciera oczy ze zdziwienia:
– Chłopie, toż to cud!!!
Na to jąkała z nadzieją w głosie:
– Myyyślisz sta…sta..stary, że miiiii się to… to kieeedyś przy…przy…przyda!?