– Z czego byś wołał zrezygnować, z wina, czy z kobiet?
– Aaa, to zależy od rocznika
-
-
-
Król organizuje zawody łucznicze.
Łucznicy mają zestrzelić jabłko z głowy dziecka. Pierwszy łucznik strzelił i trafił prosto w jabłko i mówi:
– I’m Wilhelm Telm.
Strzela drugi i też trafia.
– I’m Robin Hood.
Trzeci strzela. Zeszło mu trochę z wymierzeniem celu, strzelił i trafił w sam środek głowy, i mówi:
– I’m Sorry. -
Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy.
Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
– Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
– Głupstwo – odpowiada święty Mikołaj. – Nie masz mi za co dziękować.
– Wiem, ale mama mi kazała. -
Rozmawia dwóch kolegów:
– Wszystkie kobiety w naszym zespole używają różnych perfum: księgowe wolą Chanel numer 5, prawniczki wolą Kenzo, a sekretarka pachnie jak szef…
-
-
Pożar. Wieżowiec pali się od dołu
Nagle ludzie widzą, że na ostatnim piętrze są jeszcze jacyś ludzie. Strażacy próbują wejść po drabinach na górę, jednak drabiny są zbyt krótkie. Nagle przychodzi potężny, napakowany gość i krzyczy:
– Skakać po pięciu!
Ludzie co chwila skaczą po pięcioro, a paker łapie ich i odstawia na bok. W ten sposób uratował kilkadziesiąt osób. Nagle na dachu płonącego wieżowca staje Afrykanin.
– Skaczę sam! – krzyczy Afrykanin i rzuca się w dół.
Gdy był już przy ziemi, paker zamiast go złapać, zrobił unik i Afrykanin zginął na miejscu. Paker krzyczy:
– Ej, wy na górze! Sfajczonych nie rzucajcie! -
Do Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przyjechał raz Niemiec z NRD.
Chciał zapolować na jakiegoś grubego zwierza. Udał się więc do koła łowieckiego, aby dostać pozwolenie na odstrzał.
– Chciałbym zapolować na żubra. – powiedział
– Ale żubry są u nas pod ochroną.
– To może jakaś sarna albo łoś?
– No niestety, okres ochronny się zaczął
– Może chociaż jakaś kaczka, czy coś?
– Tego też nie możemy panu załatwić. Ale możemy panu dać zezwolenie na odstrzał jednego Rumuna.
– Ale jak to? To przecież będzie zabójstwo!
– Niech się pan nie martwi, tu jest zezwolenie na odstrzał jednego Rumuna.
Facet lekko zdziwiony, ale co tam. Nie po to jechał tyle kilometrów, żeby wrócić z pustymi rękami. Niech będzie Rumun. Udał się do miasta. Jedzie ulicą, patrzy, a tam jakiś Rumun grzebie w śmietniku. Długo się nie zastanawiając wyciągnął giwerę, jeden celny strzał i Rumun padł jak długi. Nagle zewsząd wypadają policjanci, rzucają Niemca o glebę.
– Jesteś aresztowany!
– Ale jak to? Przecież miałem zgodę na odstrzał jednego Rumuna. Tu są dokumenty
– No tak, pozwolenie na odstrzał było, ale nie przy paśniku! -
Wpada baca do domu i od progu woła:
– Hejdla, idę na wojnę!
– O Jederkusie, dyć cię zabiją!
– Coś ty, jo chwycę karabin i trtrtr… wszystkich pozabijom!
– A jeśli jednak ktoś ciebie zabije?
– Ale za co? Czy jam komu co zrobił? -
-
Eskimos, Afrykanin i Polak lecą samolotem.
Afrykanin wsadza rękę przez okno i mówi:
– To mój kraj.
Eskimos i Polak na to:
– Czemu?
Afrykanin:
– Bo ciepło.
Później Eskimos wsadza rękę przez okno i mówi:
– To mój kraj.
Polak i Afrykanin:
– Czemu?
Eskimos:
– Bo zimno.
Polak wsadza rękę przez okno i mówi:
– To mój kraj.
Eskimos i Afrykanin
– Czemu?
– Bo zanim wystawiłem rękę przez okno, to miałem na niej zegarek. -
Mężczyzna idzie ulicą dźwigając telewizor.
– Zepsuty? – zagaduje znajomy.
– Nie, niosę go do kościoła.
– A to dlaczego?
– Bez przerwy kłamie i kłamie, czas, żeby się wyspowiadał. -
Wpada gość do zatłoczonej apteki i krzyczy do sprzedawcy:
– Co to za porządki! Kupiłem tu wczoraj paczkę prezerwatyw. Nie dosyć tego, że wszystkie były dziurawe, to jeszcze trzech brakowało! Proszę o książkę zażaleń!
Na to się odzywa dziadek z końca kolejki z poparciem w głosie dla klienta:
-I niech pan dopisze, że spadają! -
-
Młody chłopak pierwszy raz idzie na panienki, kładzie się i mówi:
– Denerwuję się. Nigdy wcześniej tego nie robiłem…
– Spokojnie. Po prostu rozluźnij się i powiedz mi co lubisz.
– Żółwie…