– Jakiś koń biega na bosaka.
-
-
Policjant zatrzymuje blondynkę, która jedzie samochodem pod prąd.
– Czy nie zauważyła pani, że na tej ulicy obowiązuje ruch jednokierunkowy?
– A czy ja jadę w dwóch kierunkach? -
-
-
Synu, muszę Ci coś powiedzieć. Zostałeś adoptowany.
– Wiedziałem że nie jesteście moimi prawdziwymi rodzicami!
– Jesteśmy Twoimi prawdziwymi rodzicami kretynie. Rodzice adopcyjni przyjadą po ciebie za 10 minut -
Facet ogląda mecz, nagle obraz mu się rozjechał.
Pewnie znowu ptaki na antenie usiadły – myśli i wychodzi na dach. A tam syn jego, Jasio, fajkę pali.
– Co ty robisz smarkaczu, co ty sobie myślisz?
– Tato patrz. – odpowiada spokojnym głosem syn i wskazuje głową przed siebie.
Ojciec patrzy i widzi piękny zachód słońca, całe miasto spowite czerwienią …
– Kontemplujesz sobie piękno przyrody, a fajka pomaga ci wpaść w stan melancholii, tak?
– Nie tato, nie o to chodzi . – odpowiada Jasio, a ponieważ złapał ostatniego macha wraca do domu.
Więcej o tym nie rozmawiali aż do następnego dnia. Ojciec wychodzi na dach o tej samej porze i bez zdziwienia znów widzi jak jego syn ćmi.
– Słuchaj nie podoba mi się, że …
– Ale tato, patrz! Facet patrzy i widzi tłum ludzi wracających z pracy, każdy się gdzieś śpieszy, każdy gdzieś biegnie.
– Palisz, bo czujesz się wolny i niezależny, a to podkreśla ten nastrój, tak?
– Nie tato, nie o to chodzi.
– To o co chodzi?!
– Patrz, jakie fajne kółka puszczam! -
-
Tata jaskiniowiec ogląda świadectwo szkolne synka:
– Wiesz, rozumiem, że masz trzy z myślistwa, ponieważ jesteś jeszcze młody, ale z historii? – pyta tata. -Przecież to były tylko dwie kartki do wykucia?
-
Trzech wędkarzy siedzi na łódce.
W pewnym momencie całej trójce zachciało się lać i postanowili zrobić zawody kto z nich ma najdłuższego.
– Ale zimna woda – mówi pierwszy.
– Ale pod nami mułu – mówi drugi.
– Ale tam za zakrętem biorą – mówi trzeci. -
Mąż wraca do domu i mówi do żony:
– Dzisiaj nie rób mi obiadu, bo kupiłem na wynos obiad z siedmiu dań.
– Co przyniosłeś kochanie?
– Hot doga i sześciopak… -
-
Do lekarza, świeżo upieczonego docenta przyszła rodzina chorego z podziękowaniami za jego wyleczenie.
– Dziękujemy, panie doktorze – mówią.
– Docencie, docencie – poprawia docent.
– Doceniamy, doceniamy. Proszę tu jest koperta… -
Babcia kupiła sobie papugę.
Papuga pyskowała i wymyślała jej ciągle:
Te, jędzowata!
Babcia dzwoni do sklepu zoologicznego i pyta: – Co zrobić, jeśli papuga, którą kupiłam, brzydko się wyraża?
– Jak to co? Zamknąć ją na pół godziny w zamrażarce!
Babcia tak zrobiła. Za pół godziny wypuszzca papugę i pyta:
– I co, nauczyłaś się grzeczności?
– Tak, tak! Już nigdy nie będę! Ale… te, jędziowata? A za co siedzi kurczak? -
Żona mówi do męża:
– Jem tyle co wróbelek, a jestem taka gruba!
Na to mąż:
– Bo wróbelki jedzą tyle ile ważą… -