– kochanie, dlaczego masz jedną skarpetkę zieloną, a drugą niebieską?
– Nie wiem, a najdziwniejsze jest to, że mam jeszcze jedną taką parę.
-
-
Przychodzi młody chłopak do lekarza.
– Panie doktorze. Mam jedno jądro sine.
Lekarz zbadał i mówi:
– Uuuu, rak! Trzeba amputować.
Szybko wykonał operację i pożegnał się z pacjentem.
– Panie doktorze, to znowu ja. Teraz mam drugie jądro całe sine.
– Rak! Trzeba amputować.
Nazajutrz znów ten sam chłopak.
– Niestety panie doktorze. Przeniosło sie na mój interes. Lekarz nie dowierza, bada, bada i w końcu mówi:
– Eeee, panu to tylko dżinsy farbują… -
-
Żeby uatrakcyjnić lekcję historii pani zaprosiła do klasy kombatanta.
Kiedy wszyscy rozsiedli się już wygodnie żołnierz rozpoczął barwną opowieść:
– Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy sobie chleb, aż tu nagle – j*b, j*b, j*b
Pani zmieszała się nieco słysząc te słowa i mówi:
– Panie kapitanie, ja też lubię piękny żołnierski język, ale wie pan, do dzieci trzeba trochę inaczej.
– Dobrze, to zacznijmy jeszcze raz. Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jemy chleb z solą, a tu jak nie zapi***olą.
– Przecież prosiłam!
– Siedzimy w okopie, chłop przy chłopie, jak to bywa na wojnie…
– A tu jak nie pier***nie! – Dokonczył za kombatanta Jasio
– A c**j, poszliśmy w bój! -
Głuchoniemy wchodzi do biura w wielkim zakładzie pracy
zakreśla rękoma ogromny brzuch w miejscu swojego wklęsłego brzucha. Sekretarka:
– Dyrektora nie ma.
Puka palcami po czole.
– Głównego inżyniera też nie ma.
Coś mamrocze i wymachuje rękoma.
– I kierownika nie ma.
Rozsiada się na krześle i patrzy w sufit, w bezczynności
kręcąc palcami szczepionych rąk.
– I przewodniczącego rady zakładowej także nie ma. -
Kochanie, nie smakuje ci ten bigos?
Zrobiłam specjalnie na dzisiejszy wieczór. Tak pysznie pachnie!
– Smakuje, ale… nie wiem, jak ci to powiedzieć – ludzie zwykle do kina noszą popcorn? -
-
Przychodzi mały Jasio ze zdechłą żabą na smyczy do domu publicznego i od drzwi krzyczy:
– Poproszę dziewczynkę z HIV”em
na co burdelmama szybko odpowiada, że u nich są tylko zdrowe dziewczyny, ale Jasio koniecznie domaga się takiej z HIV”em. Burdelmama nieco skonsternowana szepcze
– Może coś da się załatwić, ale powiedz dlaczego chcesz akurat chorą?
Na co Jasiu z miejsca odpowiada:
– Jeżeli się z nią prześpię to będzie miał HIV”a. W domu, gdy rodziców nie ma, pilnuje mnie opiekunka, która mnie molestuje, więc ona też się zarazi. Jak tata wraca do domu, a mamy jeszcze nie ma, to lubi czasem przelecieć opiekunkę, więc on też będzie chory. Oczywiście rodzice baraszkują ze sobą, więc mama też się zarazi. A jak tata wychodzi do pracy i mama zostaje sama to przyjeżdża śmieciarz, z którym mama zdradza tatę….i właśnie o tego ch**a mi chodzi, bo mi k**wa żabę rozjechał! -
Rozmowa kwalifikacyjna:
– Proszę wymienić swoją jedną mocną cechę.
– Jestem wytrwały.
– Dziękuję, skontaktujemy się z panem później.
– Zaczekam tutaj. -
Idzie niedźwiedź przez łączkę i widzi zajączka.
– Te, zając, skocz po papierosy!
– Odp****** ty **** taki owaki ! Ty ****** !
Niedźwiedź przestraszył się i poleciał szybko do domu.
– Stara! Włącz radio, chyba znowu rewolucja! -
-
-Coś ty taki wkurzony?
– Nic nie mów… Idę do salonu Apple zareklamować ich najnowszy telefon.
– A co się stało?
– Włączyłem tryb samolotowy, upuściłem z dziesiątego piętra i zgadnij, jak to się skończyło… -
W pewnej rodzinie urodziły się trojaczki.
Do domu przyszło wielu znajomych aby zobaczyć ten cud natury. Wszyscy oglądali uśmiechali się jak to przy takiej okazji.
Tylko jeden z gości, kynolog, oglądał noworodki szczególnie dokładnie, przyglądał się im z wielką uwagą. Po dobrej chwili skończył oglądać, zdjął okulary i pewnym głosem pokazując jedno z dzieci rzekł do szczęśliwego ojca:
– Ja bym zostawił tego. -
Helena mówi do męża:
– Marian, to ja zrobię śniadanie może.
– Nie rób Helena, po tej Viagrze wcale głodny nie jestem.
Po jakimś czasie…
– Marian, to ja się już za obiad wezmę…
– Wiesz co Helena, po tej Viagrze to ja w ogóle łaknienia nie mam.
Po jakimś czasie…
– Marianku, ale kolacyjkę to już zjemy, co?
– Mówię ci Helena, że od tej Viagry to wcale o jedzeniu nie myślę!
– To może zejdź ze mnie na chwilkę, bo ja z głodu zdechnę. -