Do sklepu na wsi wchodzi rolnik i pyta:

– Czy są gwoździe?
– Nie ma.
– A grabie?
– Też nie ma.
– A może wiadra?
– Nie, nie ma.
– To dlaczego nie zamkniecie sklepu?
– Nie mamy kłódek.

Co myślisz?

Na rozprawie sądowej łysy świadek zeznaje:

Przychodzi ojciec Jasia i wkurzony odgłosami sąsiada mówi: