Mężczyzna idzie ulicą dźwigając telewizor.

– Zepsuty? – zagaduje znajomy.
– Nie, niosę go do kościoła.
– A to dlaczego?
– Bez przerwy kłamie i kłamie, czas, żeby się wyspowiadał.

Co myślisz?

Tonącego w Wiśle Jaruzelskiego wyratował piętnastoletni chłopak.

W sklepie warzywnym klient prosi o jedną brukselkę.