ubrany w białą skórę z mamuta polarnego i trzymając w ręce wielki sopel lodu w kształcie maczugi. Syn właściciela jaskini na jego widok krzyczy:
– Tato, duch!
– To nie żaden duch, synku – odpowiada ojciec. – To tylko nasz daleki kuzyn z epoki lodowcowej.
-
-
Wania złowił złotą rybkę.
– Puść mnie a spełnię twoje życzenie.
– Ok.
– Willę chcesz?
– Nie.
– Mercedesa chcesz?
– Nie.
– Medal za męstwo chcesz?
– Tak jasne.
Huknęło, jebnęło i Wania znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku.
Patrzy a na niego napierdala 10 czołgów.
Wania wkurzony przez zaciśnięte zęby:
– O k…wa chyba pośmiertny mi dała! -
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
– Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
– Aha, rozumiem ? powiedział gość ? normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
– Nie – powiedział ordynator – normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez? -
-
Nauczycielka zaczepia ojca uczennicy.
– Ani nie było dzisiaj w szkole.
– Tak, wiem. Jej mama zmarła trzy dni temu. Ani nie będzie przez jakiś czas.
– Przykro mi to słyszeć. Jak ona sobie radzi?
– Bardzo dobrze. Właśnie powinna skończyć drugie pranie i przyrządzanie obiadu. -
Podczas strzyżenia Kowalski zauważa w rogu psa, który z uwagą śledzi każdy ruch fryzjera.
– To pański pies? – pyta.
– Nie.
– To dlaczego on tak na pana patrzy?
– Bo jak wczoraj klient stracił ucho, to on je potem zjadł. -
-
-
Co to jest: czerwone, zielone, czerwone, zielone, czerwone, zielone?
– Zepsuta sygnalizacja świetlna.
-
Jasio pobrudził odświętne ubranie. Matka grozi mu:
– Zobaczysz co będzie, jak ojciec to zobaczy.
– Już widział.
– I co powiedział?
– Powiedział: ”Poczekaj niech to matka zobaczy”. -
-
-
Wariat mówi do wariata:
– Ja się schowam w szafie, a ty będziesz mnie szukał.
Po godzinie drugi wariat mówi:
– Hej, stary, wyłaź z tej szafy bo nie mogę cię znaleźć! -
Jasio pyta się ojca:
– Tato skąd ja się wziąłem?
Tata na to:
– Jak by Ci to powiedzieć synku, były bociany i w ogóle.
– Ale Ty tato głupi jesteś, masz taką ładną żonę, a ruchasz bociany! -
Nauczycielka pyta się klasy:
kto w waszej rodzinie jest najstarszy?
– U mnie dziadek. – odpowiada Marysia.
– U mnie babcia. – odpowiada Zenek.
– U mnie pra pra pra pra babcia. – odpowiada Jasiu.
– Jasiu, ale to nie możliwe! – mówi nauczycielka.
– Dla dla dla dlaczego?