Trąca typa co siedzi przed nim i pyta:
– Przepraszam, zesrał się pan?
– Tak, a o co chodzi?
-
-
-
Stwierdziłem u pana zatrucie nikotyną.
– Ależ ja nie palę!
– Szkoda, to znacznie utrudnia właściwą diagnozę. -
-
Dziadek z wnuczkiem oglądają sobie NBA w telewizji.
Nagle dziadek chcąc się schylić po popcorn, łapie się z grymasem bólu za kręgosłup i mocno stęknął. Na to wnuczek:
– Dziadku co się stało?
– No widzisz wnusiu, dziadek jest już po prostu stary. Coś mi się wydaje, że jestem już w ostatniej kwarcie swojego życia… Na to wnusio:
– Nie łam się dziadku, zawsze przecież może być dogrywka… -
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, z moim mężem jest coś nie w porządku. Ubzdurał sobie, że jest śnieżnym bałwanem. Stoi na podwórku z garnkiem na głowie, z miotłą w ręku.
– Proszę go do mnie przyprowadzić.
Po godzinie baba wraca i mówi:
– Panie doktorze, nic z tego. Została z niego tylko kałuża wody, garnek i miotła! -
Do apteki wchodzi facet i prosi o możliwość rozmowy z aptekarzem.
Kobieta w okienku mówi:
– Nie zatrudniamy żadnego mężczyzny. Właścicielka apteki jest moją siostrą, a ja jestem farmaceutką. W czym mogłabym pomóc?
– Ale ja mam taką sprawę, że jednak wolałbym porozmawiać z mężczyzną.
– Proszę pana, zapewniam, że podejdę do pana sprawy absolutnie profesjonalnie i dyskretnie. Proszę się nie krępować.
– Rozumiem, w takim razie powiem. Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną ere*cję. Co pani mogłaby mi na to dać?
– Hmm…Proszę poczekać chwilkę, zapytam mojej siostry. Po kilku minutach wraca i mówi:
– Proszę pana. Naradziłyśmy się z siostrą i wszystko co możemy panu dać, to jedna trzecia udziałów w aptece, służbowy samochód i pięć tysięcy zł miesięcznej pensji brutto. -
-
Chłopak mówi do dziewczyny:
– Jak już jesteśmy jakiś czas razem to może byś mi powiedziała z iloma facetami spałaś.
– Dobrze. Z pięcioma.
– Aha, to ja jestem szósty.
– Nie, trzeci. -
Głuchoniemy wchodzi do biura w wielkim zakładzie pracy
zakreśla rękoma ogromny brzuch w miejscu swojego wklęsłego brzucha. Sekretarka:
– Dyrektora nie ma.
Puka palcami po czole.
– Głównego inżyniera też nie ma.
Coś mamrocze i wymachuje rękoma.
– I kierownika nie ma.
Rozsiada się na krześle i patrzy w sufit, w bezczynności
kręcąc palcami szczepionych rąk.
– I przewodniczącego rady zakładowej także nie ma. -
Jest sobie facet.
Jako jedyny na Ziemi ma złotą śrubkę w pępku. Pewnego dnia pyta Boga:
– Panie Boże, czemu ja mam tę śrubkę w pępku? Co mam zrobić by się tego dowiedzieć!?– Idż 24546 kroki na wschód, aż dojdziesz do wielkiego jeziora. Przepłyń je wpław, bo na drugim brzegu jest drugie jezioro, które też musisz przepłynąć wpław. Tam powiem ci o dalszych wskazówkach.
Facet szedł długo na wschód, wyczerpany przepłynął jeziora:
– Panie Boże, co mam teraz zrobić?
– Idź na północ, aż dotrzesz do wielkich jaskiń. Musisz je przejść. Przejdź następnie 7 gór i 7 dżungli. Na końcu będzie mały dołek, w którym znajduje się mały śrubokręcik.
JAk bóg powiedzial tak facet zrobił. Przeszedł przez jaskinie, dżungle i góry. Znalazł śrubokręcik.
– Boże! Co teraz?
– Przy każdym wschodzie słońca wykonaj 3 obroty śrubokrętem w lewo w swojej śrubce. Przy każdym zachodzie 5 obrotów w prawo. Tak przez 90 dni. Jak nie będziesz przestrzegał tego, co ci powiedziałem, to nie dowiesz się czemu masz tę śrubkę.
Facet przejęty kręci jak najdokładniej. Mija 10 dni. Nic. Mija 50 dni. Nic. 89 dzień.
– Nie mogę się doczekać!
90 dzień. Facet wykonuje ostatnie 5 obrotów w prawo. Pierwszy…. Drugi…. Trzeci…. Czwarty…. Piąty….
Zahuczało, zagrzmiało, zatrzęsło i w końcu d*** mu odpadła. -
-
W II-iej klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania, które będzie
zawierać słowa „zapewne” i „gdyż”.Jedna dziewczynka napisała:
– „Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy”.
Druga:
-„Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd”.
Teraz kolej na Jasia:
– „Idzie droga stara Marysiakowa i niesie pod pacha New York Times”a”…
– A gdzie „zapewne i gdyż?” pyta nauczycielka.
„Zapewne idzie do kibelka, gdyż nie zna angielskiego…” – dokończył Jasio -
Siedzi sobie wędkarz nad brzegiem rzeki.
Przychodzi babka, rozebrana do goła, z kolczykiem w intymnym miejscu i wchodzi do wody. Wędkarz do niej flegmatycznie:
– Pani majtki nałoży, tu szczupaki dobrze na błystki biorą… -
Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar.
Wszyscy biegają w panice, wołając:
– Ratunku, pożar!
Tymczasem z boku stoi spokojnie jakiś facet i mówi:
– Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia!